PREZENTOWNIK KSIĄŻKOWY DLA FANKI MODY:
„Kreowanie wizerunku: cz. III – Styl” Dominiki Zaborowskiej
W ostatnich latach taka niedoceniana,
a potrafi zdziałać cuda ze strojem, nie tylko wyjściowym czy biurowym. W wersji
krótkiej oprawia sylwetkę, podkreśla talię, eksponuje rękawy, jest
androgeniczna. Noszona solo na nagie ciało jest nowocześnie kobieca, zaś na
koszulach – męska, biznesowa. Na t-shirtach i topach ma młodzieżowy,
zbuntowany, punkowy bądź hippisowski charakter, a na bluzkach z fantazyjnymi
rękawami i dekoracyjnymi elementami przy dekolcie staje się burżuazyjna, w
stylu lat 70. W wersji dłuższej i długiej zastępuje płaszcz, sukienkę, pozwala
manewrować warstwami, może być boho albo minimalistyczna. Po prostu wszechstronna.
Jeans
jest w trendach i poza nimi. Noszony bezwzględnie – bez względu na to, czy jest
na niego moda. Wygrywa wszystko dzięki swojemu pragmatycznemu obliczu. I naszemu przyzwyczajeniu.
Pomylony kiedyś przeze mnie z cyklamenem. Mimo że kojarzy
się głównie jesiennie i zimowo, przywołując wspomnienie bożonarodzeniowej magii,
jest na czasie i modowo, i spożywczo-zdrowotnie. Wykazuje bowiem silne
działanie dezynfekujące, ma właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i
antybakteryjne. Powinien mieć więc wzięcie. W średniowieczu był jednym z eliksirów miłości. Rozgrzewa i jest
afrodyzjakiem – działa głównie na płeć żeńską. CYNAMON. Na mnie zadziałał i to
jak! ;)