PHENOMENAL US - CHALLENGE 122
Jeans
jest w trendach i poza nimi. Noszony bezwzględnie – bez względu na to, czy jest
na niego moda. Wygrywa wszystko dzięki swojemu pragmatycznemu obliczu. I naszemu przyzwyczajeniu.
Denimowa miłość trwa. Chociaż pierwsze
dżinsy dla kobiet marka Levi Strauss and Co.
zaprezentowała dopiero w 1934 roku, czyli 61 lat po opatentowanym sposobie
szycia kieszeni w modelu męskim. Fason damskich Lady Levi’s 701, szerszy w
biodrach, zwężał się ku dołowi – oczywiście po to, by podkreślić kobiecą
figurę. Styliście Vogue polecali zestawiać dżinsy z butami na obcasie i z
cholewami oraz szerokim pasem nabijanym ćwiekami, a same spodnie nosić
naturalnie, nisko na biodrach, jak robili to kowboje z ulubionych westernów. Jednak kobiety
w dżinsach miały złą opinię, bo takie spodnie uważano za nieprzyzwoite. Nawet promocja
i reklama w Vogue niewiele pomagała – panie zakładały nieobyczajne dżinsy tylko
do pracy w fabrykach. W niecenzuralnym ubraniu roboczym, pierwotnie stworzonym
dla poszukiwaczy złota, farmerów i górników, zarabiały na chleb. Tylko że tych
biednych, w spodniach z denimu ciężko pracujących mężczyzn pewnie nikt o
niemoralność nie posądzał.
Kobiety musiały
walczyć nawet o to, żeby mogły chodzić w dżinsach. Bez skrępowania i zarzutów o zwariowanie. Iris Apfel w jednym z wywiadów opowiadała, że gdy w 1940 roku zechciała
kupić niebieskie spodnie dżinsowe, miała wielką przeprawę ze sprzedawcą w
sklepie wojskowym, który za nic w świecie nie chciał jej tego produktu
sprzedać. Traktował ją jak niepoczytalną. Można śmiało uznać, że nie tylko
James Dean jako „Buntownik bez powodu” przyczynił się do tego, że dżinsy stały
się symbolem buntu. Każda kobieta, która nosiła spodnie z denimu nie tylko do
fabryki, była buntowniczką.
W latach 50. i 60. Marilyn
Monroe i Brigitte Bardot przecierały szlaki i pomogły dżinsom się spopularyzować. Z każdym rokiem dżinsowy
popyt tylko się wzmagał. Gdy dżinsowe spodnie pojawiły się na wybiegu Calvina
Kleina w 1978 roku, zrobiły furorę. W pierwszym tygodniu odnotowano sprzedaż
200 000 par.
Nie kupuj – wynajmij dżinsy!
Aktualnie roczna produkcja niebieskich
dżinsów wynosi około miliarda sztuk. Razem z innymi kolorami to 2,5 mld par. Statystyczny
obywatel USA posiada 7 par dżinsów. Zamiast kupować nowe, można sobie portki z
denimu wypożyczyć. Mud Jeans to firma, która wynajmuje dżinsy na okres jednego
roku. Później spodnie można wymienić na inne albo kontynuować wynajem. Firma daje
również możliwość zwrotu z przeznaczeniem do recyklingu lub upcyklingu. Podczas
tego drugiego zabiegu zużytym dżinsom podwyższa się jakość. To doskonały przykład gospodarki cyrkularnej. W ramach wynajmu
firma oferuje również usługę trzykrotnej reperacji spodni. Zgodnie z ideą „Nie
wyrzucaj, wykorzystaj!” – co chóralnie wyrecytowałyby dzieciaki, którym nieobca
jest postać pieska o imieniu Rocky w „Psim patrolu”, stawiającego na recykling.
Spersonalizuj swoje dżinsy
Są też inne sposoby na metamorfozy dżinsów.
Tailor shop i print bar to inicjatywa marki Levi’s, pod którą kryje się specjalny
warsztat dla klientów. Fani marki mogli w nim swoje denimowe i bawełniane ubrania poddać
indywidualizacji, przyozdabiając je w wybrane przez siebie wzory nadruków lub
haftów.
Wielu utalentowanych grafików pokrywa
dżinsowe kurtki dziełami artystycznymi, od których nie można oczu oderwać, przez
co te powszechnie dostępne, ujednolicone produkty stają się unikalne. Jest to
nie tylko sposób na wyróżnienie się z tłumu, ale i na odświeżenie, odnowienie i
nadanie drugiego życia ubraniom. Bo przecież każdy może sam update'ować swoje dżinsy i katany!
SPODNIE: no name
OGRODNICZKI: Renee
SUKIENKA: Bonprix
BUTY: Bonprix
TOREBKA: no name
Rada z lat 50.
Dżinsy obcisłe na linii bioder
zakładaj na mokro, wtedy osiągniesz efekt idealnego dopasowania.
*Ubraniom – co nie oznacza, że kotom nie ;) Nie mam nic przeciwko kotom :)
Fenomenalnie pokombinowałaś!!!
OdpowiedzUsuń