PHENOMENAL US - CHALLENGE 124
W ostatnich latach taka niedoceniana,
a potrafi zdziałać cuda ze strojem, nie tylko wyjściowym czy biurowym. W wersji
krótkiej oprawia sylwetkę, podkreśla talię, eksponuje rękawy, jest
androgeniczna. Noszona solo na nagie ciało jest nowocześnie kobieca, zaś na
koszulach – męska, biznesowa. Na t-shirtach i topach ma młodzieżowy,
zbuntowany, punkowy bądź hippisowski charakter, a na bluzkach z fantazyjnymi
rękawami i dekoracyjnymi elementami przy dekolcie staje się burżuazyjna, w
stylu lat 70. W wersji dłuższej i długiej zastępuje płaszcz, sukienkę, pozwala
manewrować warstwami, może być boho albo minimalistyczna. Po prostu wszechstronna.
Skórzana kamizelka Brigitte Bardot,
garniturowa Diane Keaton w „Annie Hall”, kremowa z kremowymi spodniami Carrie Bradshaw czy
kamizelki Katharine Hepburn, dla której wygoda była sprawą priorytetową, to już
kultowe stylizacje, które przeszły do historii. George Sand nosiła się po męsku
– zlecała szycie spodni i dopasowanych do nich kamizelek.
Bo nie wiem czy wiecie, ale kamizelka po
prostu też była kobietą! Tak, to prawdziwa sufrażystka.
Mimo że jest elementem odzieży zaprojektowanym pierwotnie dla mężczyzn. Dziś najczęściej sięga talii, zapinana na guziki (czasem na haftki lub suwak), bez rękawów, noszona do garnituru albo pod marynarką, między nią a koszulą. Taki bezrękawnik. Ale nie zawsze kamizelka była krótka i nie zawsze nie miała rękawów.
Wskazuje się
także na perskie pochodzenie kamizelki. W Europie stała się modna w połowie
XVII wieku. Wtedy król Karol II Stuart wprowadził modę na kamizelki. Te sięgały
kolan i nawiązywały do kroju płaszcza, choć bardziej przylegały do ciała.
Najważniejsze jednak było ich praktyczne zastosowanie – szyto je z tańszych i
mniej ekstrawaganckich materiałów niż koronka, co dla króla miało wymiar
etyczny. Wielka zaraza i pożar Londynu kłóciły się w jego przekonaniu z
ekstrawaganckimi strojami francuskimi, dlatego zalecał ubiór stonowany, w
„trzeźwości” zachowany, a taki efekt pomagała osiągnąć kamizelka.
Kamizelki traciły rękawy i ulegały
skróceniu, stawały się też coraz bardziej dekoracyjnym elementem stroju
męskiego. Około 1800 roku najmodniejsze były te w poziome lub pionowe paski.
Kamizelki coraz bardziej zyskiwały na ekstrawagancji – nadrzędną zasadą
stylizacji była ostentacja i oryginalność. Miały rzucać się w oczy, były
haftowane, zdobione – wtedy były najmodniejsze. Dandysi nosili nawet po dwie na
raz, z czego jedna nie ustępowała drugiej w awangardowości. W połowie XIX wieku
trendy się zmieniają i męskie kamizelki się uspokajają. Mają pasować do kurtek
i garniturów, a nie być elementem wyróżniającym. Później jest już coraz gorzej
i kamizelka pełni rolę typowo praktyczną. Służy za wykończenie formalnego
stroju wieczorowego albo do przechowywania zegarka kieszonkowego. Zegarki
noszone na ręce odbierają kamizelkom ostatki jej pozycji. Przestaje być
niezbędna mężczyznom w pierwszych dekadach XX wieku. W stroju kobiecym krótka
kamizelka bez rękawów używana jest już od około 1770 roku, ale dopiero pod koniec
XIX wieku rozpowszechniają się kamizelki damskie. Za chwilę mężczyźni będą z
kamizelek rezygnować. Przypadek?
Dziś mężczyźni znowu traktują kamizelkę
jako element, który może nadać im indywidualny wygląd. Nawet niektórzy biznesmeni
wykorzystują ją typowo do pokazania swojej osobowości i zaakcentowania oryginalności.
Przedstawiciele niektórych zawodów jak bankowcy czy prawnicy, zwłaszcza ci o
konserwatywnych poglądach, wciąż uważają trzyczęściowy garnitur za najbardziej
odpowiednią formę stroju biznesowego. Kamizelka buduje tę formalność.
Najnowsza moda wykorzystuje –
zdawałoby się konserwatywne – kamizelki do tego, by dodać outfitom nonszalancji.
Bo kamizelki wcale nie muszą być
wełniane, garniturowe. Modne są także te dzianinowe – jako element stylu starszych
panów, starszego pokolenia w ogóle, spopularyzowały się na fali upodobania do
dad style/ grandpa style. Moją dzianinową długą kamizelę narzuciłam na trencz. Kamizelki
maxi już wcześniej gościły na blogu TUTAJ, TUTAJ. Natomiast kamizelki
mini prezentowałam TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ, a dzianinowe TUTAJ i TUTAJ.
Wczoraj był Dzień Dziewczynek, a kamizelki
trudno mi nie skojarzyć z „Małymi kobietkami” Louisy May Alcott i jedną z jej
bohaterek – moją literacką ulubienicą Jo March. Przebojowa, niezależna, silna, zbuntowana
Jo aspiruje do bycia pisarką. Jest wyszczekana, impulsywna, rozkochana w
literaturze, walczy o to, by mogła być sobą, robić to, co kocha i mówi wszem i
wobec, że nie potrzebuje do tego mężczyzny ani nie musi spełniać niczyich
oczekiwań poza swoimi. Josephine jest chłopczycą i nosi kamizelki, co można
zobaczyć w najnowszej ekranizacji tej wydanej w 1868 roku powieści. W jej
stroju o męskim kroju kryje się nieskrępowane pragnienie wolności. Ale kamizelki
to także łącznik z jej przyjacielem, Lauriem. Wymieniali się kamizelkami, to
był taki ich intymny punkt wspólny, scalający dusze mimo fizycznego oddalenia
ciał.
Bolesław Prus w swojej
pozytywistycznej, choć nie pozytywnej noweli również nasycił kamizelkę
bogactwem symboli, czyniąc z niej wielką alegorię miłości małżeńskiej, jej bezgraniczności,
głębi i siły, ale także powierniczki tajemnic, świadkowej kłamstw, towarzyszki
niedoli i obserwatorki zmagań człowieka z chorobą. Słowo „kamizelka” zostało
użyte przez Prusa 29 razy na przestrzeni kilkunastu stron. Jest elementem
zamykającym całą kompozycję w ramę. „Kamizelka” uważana jest za arcydzieło
nowelistyki polskiej i światowej, potrafi wzruszyć dogłębnie.
Wzruszyć modę kamizelką potrafiła
również topmodelka Kate Moss. Kamizela noszona na gołe ciało była przez długi
czas wizytówką tej modelki – właściwie odkąd założyła ją do ultrakrótkich
szortów i kaloszy na festiwalu w Glastonbury w 2005 roku. Dziś i kamizelki, i
kalosze mają swoje 5 (tysięcy) minut – bo przecież trendy nie mijają po chwili.
Moss następnie pojawiała się w kamizelkach na różnych imprezach i wydarzeniach
muzycznych, zmieniając charakter stylizacji w zależności od dodatków czy
materiałów, z których były uszyte jej kamizelki. Bo w tym kamizelka jest
mistrzynią – potrafi wszystko zmienić.
BLUZKA: Sinsay
SZAL: Zara
SWETER: Bonprix
SPODNIE: Reserved
KAMIZELKA: Bonprix
BUTY: Renee
TORBA: no name
Świetnie przygotowany post omawiający historię kamizelki. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za miłe słowo i wizytę :) Ślę serdeczności <3
UsuńZawsze jesteś pięknie przygotowana do wyzwań fenomenalnych:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń