wtorek, 13 października 2020

Kamizele /Waistcoats

 PHENOMENAL US - CHALLENGE 124



W ostatnich latach taka niedoceniana, a potrafi zdziałać cuda ze strojem, nie tylko wyjściowym czy biurowym. W wersji krótkiej oprawia sylwetkę, podkreśla talię, eksponuje rękawy, jest androgeniczna. Noszona solo na nagie ciało jest nowocześnie kobieca, zaś na koszulach – męska, biznesowa. Na t-shirtach i topach ma młodzieżowy, zbuntowany, punkowy bądź hippisowski charakter, a na bluzkach z fantazyjnymi rękawami i dekoracyjnymi elementami przy dekolcie staje się burżuazyjna, w stylu lat 70. W wersji dłuższej i długiej zastępuje płaszcz, sukienkę, pozwala manewrować warstwami, może być boho albo minimalistyczna. Po prostu wszechstronna.



Skórzana kamizelka Brigitte Bardot, garniturowa Diane Keaton w „Annie Hall”,  kremowa z kremowymi spodniami Carrie Bradshaw czy kamizelki Katharine Hepburn, dla której wygoda była sprawą priorytetową, to już kultowe stylizacje, które przeszły do historii. George Sand nosiła się po męsku – zlecała szycie spodni i dopasowanych do nich kamizelek.

Bo nie wiem czy wiecie, ale kamizelka po prostu też była kobietą! Tak, to prawdziwa sufrażystka.

Mimo że jest elementem odzieży zaprojektowanym pierwotnie dla mężczyzn. Dziś najczęściej sięga talii, zapinana na guziki (czasem na haftki lub suwak), bez rękawów, noszona do garnituru albo pod marynarką, między nią a koszulą. Taki bezrękawnik. Ale nie zawsze kamizelka była krótka i nie zawsze nie miała rękawów.





Nazwa pochodzi od franc. camisole (kaftan), w polszczyźnie została zapożyczona z niemieckiego Kamisolchen (zdrobn. od Kamisol). Inne niegdyś używane w Polsce nazwy to westa (1670–1770), po roku 1770 żylet (franc. gilet) – Wikipedia na podstawie „Słownika terminologicznego sztuk pięknych”. W gwarze śląskiej westa nadal oznacza kamizelkę, skąd jej blisko do niemieckiej die Weste. 

Jest przekształconą formą barwnego pourpoint bez paska. Był to obcisły męski kaftan do bioder, watowany, z długimi wąskimi rękawami, zapinany z przodu bądź sznurowany, do którego przywiązywano nogawice, używany w XV i XVI w. Pourpoint wywodzi się z wojskowych kaftanów gippon i doubelt noszonych pod zbroją w XII-XIV w.

Wskazuje się także na perskie pochodzenie kamizelki. W Europie stała się modna w połowie XVII wieku. Wtedy król Karol II Stuart wprowadził modę na kamizelki. Te sięgały kolan i nawiązywały do kroju płaszcza, choć bardziej przylegały do ciała. Najważniejsze jednak było ich praktyczne zastosowanie – szyto je z tańszych i mniej ekstrawaganckich materiałów niż koronka, co dla króla miało wymiar etyczny. Wielka zaraza i pożar Londynu kłóciły się w jego przekonaniu z ekstrawaganckimi strojami francuskimi, dlatego zalecał ubiór stonowany, w „trzeźwości” zachowany, a taki efekt pomagała osiągnąć kamizelka.

 



Kamizelki traciły rękawy i ulegały skróceniu, stawały się też coraz bardziej dekoracyjnym elementem stroju męskiego. Około 1800 roku najmodniejsze były te w poziome lub pionowe paski. Kamizelki coraz bardziej zyskiwały na ekstrawagancji – nadrzędną zasadą stylizacji była ostentacja i oryginalność. Miały rzucać się w oczy, były haftowane, zdobione – wtedy były najmodniejsze. Dandysi nosili nawet po dwie na raz, z czego jedna nie ustępowała drugiej w awangardowości. W połowie XIX wieku trendy się zmieniają i męskie kamizelki się uspokajają. Mają pasować do kurtek i garniturów, a nie być elementem wyróżniającym. Później jest już coraz gorzej i kamizelka pełni rolę typowo praktyczną. Służy za wykończenie formalnego stroju wieczorowego albo do przechowywania zegarka kieszonkowego. Zegarki noszone na ręce odbierają kamizelkom ostatki jej pozycji. Przestaje być niezbędna mężczyznom w pierwszych dekadach XX wieku. W stroju kobiecym krótka kamizelka bez rękawów używana jest już od około 1770 roku, ale dopiero pod koniec XIX wieku rozpowszechniają się kamizelki damskie. Za chwilę mężczyźni będą z kamizelek rezygnować. Przypadek?

Dziś mężczyźni znowu traktują kamizelkę jako element, który może nadać im indywidualny wygląd. Nawet niektórzy biznesmeni wykorzystują ją typowo do pokazania swojej osobowości i zaakcentowania oryginalności. Przedstawiciele niektórych zawodów jak bankowcy czy prawnicy, zwłaszcza ci o konserwatywnych poglądach, wciąż uważają trzyczęściowy garnitur za najbardziej odpowiednią formę stroju biznesowego. Kamizelka buduje tę formalność.

Najnowsza moda wykorzystuje – zdawałoby się konserwatywne – kamizelki do tego, by dodać outfitom nonszalancji.



Bo kamizelki wcale nie muszą być wełniane, garniturowe. Modne są także te dzianinowe – jako element stylu starszych panów, starszego pokolenia w ogóle, spopularyzowały się na fali upodobania do dad style/ grandpa style. Moją dzianinową długą kamizelę narzuciłam na trencz. Kamizelki maxi już wcześniej gościły na blogu TUTAJ, TUTAJ. Natomiast kamizelki mini prezentowałam TUTAJTUTAJ i TUTAJ, a dzianinowe TUTAJ i TUTAJ.

 


Wczoraj był Dzień Dziewczynek, a kamizelki trudno mi nie skojarzyć z „Małymi kobietkami” Louisy May Alcott i jedną z jej bohaterek – moją literacką ulubienicą Jo March. Przebojowa, niezależna, silna, zbuntowana Jo aspiruje do bycia pisarką. Jest wyszczekana, impulsywna, rozkochana w literaturze, walczy o to, by mogła być sobą, robić to, co kocha i mówi wszem i wobec, że nie potrzebuje do tego mężczyzny ani nie musi spełniać niczyich oczekiwań poza swoimi. Josephine jest chłopczycą i nosi kamizelki, co można zobaczyć w najnowszej ekranizacji tej wydanej w 1868 roku powieści. W jej stroju o męskim kroju kryje się nieskrępowane pragnienie wolności. Ale kamizelki to także łącznik z jej przyjacielem, Lauriem. Wymieniali się kamizelkami, to był taki ich intymny punkt wspólny, scalający dusze mimo fizycznego oddalenia ciał.






Bolesław Prus w swojej pozytywistycznej, choć nie pozytywnej noweli również nasycił kamizelkę bogactwem symboli, czyniąc z niej wielką alegorię miłości małżeńskiej, jej bezgraniczności, głębi i siły, ale także powierniczki tajemnic, świadkowej kłamstw, towarzyszki niedoli i obserwatorki zmagań człowieka z chorobą. Słowo „kamizelka” zostało użyte przez Prusa 29 razy na przestrzeni kilkunastu stron. Jest elementem zamykającym całą kompozycję w ramę. „Kamizelka” uważana jest za arcydzieło nowelistyki polskiej i światowej, potrafi wzruszyć dogłębnie.

 



Wzruszyć modę kamizelką potrafiła również topmodelka Kate Moss. Kamizela noszona na gołe ciało była przez długi czas wizytówką tej modelki – właściwie odkąd założyła ją do ultrakrótkich szortów i kaloszy na festiwalu w Glastonbury w 2005 roku. Dziś i kamizelki, i kalosze mają swoje 5 (tysięcy) minut – bo przecież trendy nie mijają po chwili. Moss następnie pojawiała się w kamizelkach na różnych imprezach i wydarzeniach muzycznych, zmieniając charakter stylizacji w zależności od dodatków czy materiałów, z których były uszyte jej kamizelki. Bo w tym kamizelka jest mistrzynią – potrafi wszystko zmienić.


PŁASZCZ: Bonprix
BLUZKA: Sinsay
SZAL: Zara
SWETER: Bonprix
SPODNIE: Reserved
APASZKA: Pepco
KAMIZELKA: Bonprix
BUTY: Renee
TORBA: no name


#widzialnefenomenalne #phenomenalus #phenomenaluschallenge

3 komentarze:

  1. Świetnie przygotowany post omawiający historię kamizelki. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za miłe słowo i wizytę :) Ślę serdeczności <3

      Usuń
  2. Zawsze jesteś pięknie przygotowana do wyzwań fenomenalnych:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń