PHENOMENAL US - CHALLENGE 85
STYLIZACJA W STYLU LAT 70.
Lata 70. to dekada różnorodności w modzie. Tak skrajne style, jakie wtedy funkcjonowały w sposobach ubierania się, to był prawdziwy tygiel możliwości stylizacyjnych. Przez to między innymi lata 70. stały się kultowe. Nastała era wolności w ubiorze, można było wyrazić siebie poprzez strój - wcześniej nie było to takie oczywiste.
Z jednej strony dzieci kwiaty, z drugiej punki, z trzeciej słuchacze muzyki disco i bywalcy klubów takich jak Studio 54. Obok przewiewnych, naturalnych tkanin te błyszczące oraz... totalnie odmienne sztruks i zamsz oraz nylon. Bez względu na subkulturowe poglądy wszystkich łączą dżinsowe spodnie. Szczególnie popularne są dzwony z wysoką talią i dużymi mosiężnymi guzikami.
Ale w tym sezonie nosimy lata 70. na bogato, burżuazyjnie, dlatego jak nigdy obroni się stylizacja z midispódnicą solejką, czyli plisowaną, koszulą wiązaną pod szyją np. w luźną, opadającą kokardę, z marynarką w kratę, dużymi okrągłymi okularami z kolorowymi szkłami, nawiązującymi kształtem do lenonek.
Lubię klimat burżuazyjnego Paryża lat 70. w stylizacjach, ale tym razem postawiłam na męski styl a la Annie Hall. Bo seventiesowy vibe to także fryzura na Farrah Fawcett i - szczególnie dla mnie - kamizelki. Ilekroć zakładam moją brązową, wychodzi z tego coś, co mi przypomina bohaterkę graną przez Diane Keaton przy boku Woody'ego Allena. Tak samo było wczoraj. Jeszcze mama (wcielająca się w rolę mojej fotografki) instynktownie chciała mi dołożyć krawat (miała go w czwartek w pracy i był wciąż pod ręką, obie jesteśmy krawaciarami) - z tym dodatkiem odwzorowałabym kostium Annie Hall 1:1.
"Seventiesy" to brązowa paleta kolorów i szerokie spodnie. Moje już parę razy chciałam tutaj pokazać, bo są spektakularne, choć wiekowe. Mam je od liceum. Cieniutka, zamszowa tkanina w nastoletnich czasach nieraz mi służyła do stworzenia hippisowskiej stylówy - miała w sobie coś indiańskiego, a szerokość nogawki robiła wielkie wrażenie. Ni to spodnie, ni to spódnica. A wtedy im szerzej, tym lepiej.
Okrycia wierzchnie również w brązach - i nowy płaszcz miś, i kożuch vintage, który wyciągnęłam z szafy babci kilkanaście lat temu. To własność mojej cioci, pożyczyłam na pewien zimowy pogrzeb i... tak już u mnie został na przechowanie. Nie tylko pamięta czasy PRL-u, ale i pachnie latami 70., dosłownie :D
Śmietankowa koszula z transparentnymi, bufiastymi rękawami w groszki i szerokimi mankietami to element przełamania w tym outficie. Odbiega od stylu lat 70., żeby nie było tak skrajnie retro, jakby być mogło bez niej. Wnosi nieco nowoczesności. Czółenka na słupku i platformie nawiązują do fasonu mokasynów - mają język i klamerkę. Pewnie będę do nich wracać wiosną.
PŁASZCZ: Bonprix
KOŻUCH: vintage
SPODNIE: oto jest pytanie :D
BLUZKA: Renee
KAMIZELKA: SH
BUTY: DA&MA
TOREBKA: no name
Te Kożuszki wypisz wymaluj z moich wspomnien, piękna kolorystyka brazow i cukierków karmelowych.
OdpowiedzUsuńOch Ty burżuazjo :) Idealnie w takim klimacie i jak zawsze dawka historii.
OdpowiedzUsuńStylizacje w duchu Chloe' i tej właśnie burżuazyjnej elegancji.
Super <3
Kisses - Margot :) ))))
Piękniaście Słonko :) Wiedziałam, że tym marudzeniem się tylko krygujesz :) Sciskam.
OdpowiedzUsuń