DIABEŁ TKWI W DODATKACH / DEVIL WEARS ACCESSORIES
Dodatki często decydują o charakterze stylizacji. Podkreślają także charakter osoby, która je nosi. Strój może być bazowy, minimalistyczny, klasyczny, a dodatek będzie stał w awangardowej opozycji i już odbiorca będzie miał problem z zaszufladkowaniem kobiety, którą ogląda i analizuje.
Ten dodatek nieraz rozbija nudę wizualną, która czai się blisko minimalizmu, dlatego jest tak cenny. Może nim być apaszka, szal, but, torebka, biżuteria, kapelusz, opaska, spinka. Ostatnio nawet skarpetki i podkolanówki! Spektrum możliwości jest tak wielkie, że głowa mała i na dodatek boli, z tej wielości istniejących kombinacji.
Akcesoria mają magiczne właściwości. Pozwalają zakryć to, co niekoniecznie w sobie lubimy, czy czego nie chcemy pokazywać w danym momencie światu, albo odciągnąć od tego wzrok i przyciągnąć uwagę do tego, co w sobie uwielbiamy, co chcemy zaakcentować. Takie maskowniki-podkreślniki, dwa w jednym. Istne diabły.
Chciałam dziś pokazać, jak za pomocą kilku zmian w dodatkach stworzyć kilka stylistycznie różnych outfitów. Każdy o delikatnie innym charakterze: jeden casualowy, drugi sportowy, trzeci elegancki. Przy czym bazą jest totalnie klasyczne, ponadczasowe i nieco szkolno-maturalne połączenie białej bluzki i czarnych spodni. Bo takie ubrania każda z nas ma w swojej szafie, tego jestem pewna.
STYLIZACJA NR 1
SPODNIE: Bershka
T-SHIRT: Satisfashion
KOLCZYKI: no name
BUTY: Mashoes
TOREBKA: David Jones
STYLIZACJA NR 2
SPODNIE: Bershka
T-SHIRT: Satisfashion
KOLCZYKI: no name
BUTY: Mashoes
TOREBKA: Deichmann
W stylizacjach zmieniają się jedynie buty, torebki i usta - ich barwa. Kolorystyka pozostaje niezmienna - to biel, czerń i czerwień. Spodnie marchewki typu paper bag z bardzo wysokim stanem, o rozmiar większe, żeby były luźniejsze w biodrach, z marszczeniem i wiązaniem w pasie. Kiedyś spodnie o karotkowym fasonie wzbudzały moją odrazę, a dziś tak je lubię. Do nich założyłam bawełniany, biały crop top. Sięga nad pępek i dla mnie jest za krótki, by go nosić do niższego stanu i pokazywać brzuch, ale do tych spodni okazał się idealny. Jest niby zwyczajny, ale i nietuzinkowy, bo ma piękne rękawy - kaskada falbanek tworzy motylkowe bufki. Poszerza linię ramion, ale dzięki temu wpisuje się w najnowsze trendy (więcej o bufkach TUTAJ).
Jestem butoholiczką i rzadko udaje mi się z zakupów (nawet tych internetowych) wrócić z jedną parą butów. Jak w tym dowcipie - gdy zszokowany mąż opowiada, że żona kupiła sobie buty: brązowe, na szpilce i z kokardką, wyznając, że nigdy nie pomyślałby o tym, że chodzi o trzy różne pary. Szok i prostota męża bawią mnie nieustannie, podobnie jak i przebiegła niewinność żony. U nas byłoby identycznie, stąd moje rozbawienie :D
Nie ma się czym chwalić, trzeba się wstydzić nałogu, nadmiernego konsumpcjonizmu i z nim walczyć. Nie zachęcam, nie jestem dobrym wzorem do naśladowania. Ale buty mnie pasjonują, dlatego je także projektuję i te projekty realizuję, wespół z przyjaciółką. Szczególnie kocham te oryginalne, wyróżniające się modele, ale nierzadko mają one klasyczną formę, więc są kompromisem między klasyką a modą i brakiem sztampy. Klasyków też mi nie brakuje... Butów wystarczyłoby mi na całe życie, ale okiełznanie pragnienia wyszukiwania nowych, interesujących modeli byłoby syzyfową pracą. Gdyby nawet się ten eksperyment jakimś cudem powiódł, przechodziłabym po nim tantalowe męki. Bo buty to takie diabły! Zawsze mnie skuszą.
Jest jeden skuteczny sposób, by powściągnąć mój butoholizm. Ciąża! Gdy byłam w ciąży, najpierw w jednej, niedługo potem w drugiej, butów kupowałam mniej... Za to przerzuciłam się na torebki :D Przybyło mi tych nietuzinkowych, ale trudno mi wybrać tę najbardziej ulubioną, żeby ją dziś w szczególny sposób zaprezentować.
STYLIZACJA NR 3
SPODNIE: Bershka
T-SHIRT: Satisfashion
KOLCZYKI: no name
BUTY: Bonprix
TOREBKA: Zara
Jeśli miałabym zdecydować, w jakim dodatku tkwi największy diabeł, postawiłabym na... czerwoną szminkę! Ta czyni kobietę największą diablicą z anielic. Musiałam do niej dojrzeć, ale dziś nie wyobrażam sobie bez niej modowo i na co dzień funkcjonować. Tak jak pisałam w artykułach TUTAJ i TUTAJ:
czerwone usta stały się symbolem wyzwolonych, seksownych kobiet. W czerwonej pomadce na wargach czujemy się bardziej zmysłowe, pewne siebie i piękniejsze, co wykazały badania przeprowadzone przez internetowy sklep kosmetyczny „Vie At home”.
Cały czas szukam tego idealnego odcienia czerwieni, a mam ich już naprawdę sporo. Zimne, ciepłe, ciemne, jasne czerwienie - każda ma rację bytu na moich ustach i miejsce w mojej kosmetyczce i na toaletce. Jednak ideału wciąż poszukuję.
#phenomenalus #phenomenaluschallenge #widzialnefenomenalne
DODATEK DODATKÓW
Na koniec zapraszam na mały przegląd dodatków, które brały czynny udział w tworzeniu stylizacji prezentowanych na blogu.
Macie swoich ulubieńców? :)
Buty masz wszystkie niewiarygodnie rewelacyjne :) )))) Inne, awangardowe i w 100% 'must have' ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę się uśmiecham, bo miałyśmy bardzo podobny pomysł na to wyzwanie - baza i zmiana dodatków.
Wprawdzie dzisiaj komplementujemy te dodatki właśnie, ale nie sposób nie skomentować Twoich spodni !!!!!!!!! Są przepiękne :) ))))
Fenomenalny post :) )))
Kisses - Margot :) ))0
Śliczna dziewczynko, zrobiłaś to genialnie, bardzo mi się podoba twój styl doboru dodatków.
OdpowiedzUsuńKochana, zachwycam się Twoimi oszczędnymi a jakże wyrafinowanymi dodatkami :) Przepiękne, nietuzinkowe buty dodają charakteru kolejnym stylizacjom. Jesteś wspaniałą, piękną kobietą. Co tu gadać :)nic dodać nic ująć, klasa, szyk, cudnie. Pozdrowionka, uściski :):):):)
OdpowiedzUsuńPiękne dodatki i piękna TY !!!! Bluzka i spodnie są świetna bazą do wszystkich dodatków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :-)
Mnie to się oczywiście, najbardziej podoba opcja z czerwonymi szpilkami i torebką w grochy!!!!:)))
OdpowiedzUsuńSuper pokazałaś, jak torebka i buty potrafią zmienić całą stylówkę:D