sobota, 18 listopada 2017

Czarno-białe stylizacje

STYLIZACJE BLACK (RED) WHITE

 



Od kilku miesięcy czerń jest podstawą mojej garderoby, a nawet więcej – zaanektowała niemal 100% ubrań, które noszę. Zanim odeszła bardzo droga mi Osoba, jednego dnia byłam kolorowym ptakiem, kochającym się w barokowym przepychu, następnego szarą myszką stawiającą na minimalizm; kameleonem zmieniającym style w zależności od nastroju i poziomu endorfin, miksującym barwy z nieraz totalnie przeciwległych biegunów kolorystycznych, eksperymentującym. 

To, jak bardzo mi brakuje ukochanego Taty, przejawia się zewnętrznie m.in. w moim aktualnym stylu. Trudno mi myśleć o kolorach i widzieć siebie ponownie skąpaną w tęczy od stóp do głów. Rezygnacja z barw jest i podświadoma, i świadoma. (Więcej o kolorze czarnym TUTAJ).

Jedynym kompanem do czerni, którego jestem w stanie w pełni zaakceptować, jest biel. Moja dusza jest jak fotografia black&white, jak odbitka wspomnień, smutku i tęsknoty, co wyrażają stylizacje, jakie komponuję każdego dnia. 

Jednak gdzieś w głębi tej czarno-białej otchłani czuję, że mogę dodać do tego ponadczasowego zestawu kolorów-bez kolorów coś odświeżającego, zaburzającego monochromatyzm, w którym mogłam się schować. Tym ożywiającym akcentem na jesień i na przekór tej często ponurej, szaroburej pory roku jest kolor – czerwień. 

W postaci czerwonych ust – czy to warg pociągniętych pomadką, czy nadrukowanych na białą podszewkę oversize’owej marynarki, czy plastikowych minikolczyków zdobiących płatek ucha. W postaci czerwonych, klasycznych paznokci, czerwonych tenisówek w białe groszki czy w formie małego plecaczka z czerwoną kokardą i uszami Myszki Minnie. Oczywiście nie wszystko noszone razem, w jednym momencie, w jednej stylizacji. Takiego natężenia koloru (mimo że najmodniejszego na sezon FW 17/18) mogłabym nie znieść. Nie tylko przez to, że jest za wcześnie, ale i w związku z tym, że co za dużo, to niestylowo. Podczas szukania faktora fresh dla jesiennych OOTD nie możemy o tym zapominać. 

Prócz czerwieni moim sposobem na odświeżenie stylu na jesień jest rzucik, wzór. Szczególnie ten, który dobrze wygląda w czerni i bieli – kurza stopka vel psi ząb na pogodę i nastrój w kratkę, szachownica dla Królowej ścinającej o głowę wszystkie zasępione myśli, geometryczne paski zdjęte z zebry, niekłócące się o pierwszeństwo na outfitowej drodze z drobnymi i dużymi groszkami, tylko pokojowo koegzystujące w jednym looku. 



**********************************************

Wpis ten zainspirowany został konkursem Nivea, w którym nagrodą były zakupy z Radzką. Niestety nie wygrałam:P ale z całej strony komputeropisu – pracy napisanej na konkurs wybrać 250 znaków było niezmiernie trudno i… najwyraźniej źle wybrałam ;) Tekst pierwotny zachowałam jednak i zdecydowałam się nim z Wami podzielić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz