PHENOMENAL US - CHALLENGE 75
Ma
w sobie urok i niewinność Czerwonego Kapturka, namiętność i tajemniczość Milady
de Winter, odwagę wojowniczej mieszanki muszkietera, Zorro i krzyżowca, moc
Superbohaterów, zimną dostojność Królowej Śniegu oraz gorącą arystokratyczność
Drakuli. Jej Wysokość Peleryna.
Nie wszyscy bohaterowie
noszą peleryny. Mam w domu swojego prywatnego Thora Gromowładnego i wierzcie
mi, peleryny nie zakłada ani na co dzień, ani od święta ;) Działa to także w
drugą stronę - nie musisz być Superwoman czy Batgirl, żeby zarzucić pelerynę na
ramiona i wyglądać superstylowo.
Noszona na suknię wieczorową
doda jej dramatyzmu i artyzmu. Sama w sobie jest oversize'owa. To
przeskalowanie wielokrotnie ratowało kobiety będące przy nadziei albo
zagipsowane po złamaniu ręki. Sylwetka otulona nią płynie, faluje, gdyż
peleryna tańczy wokół nóg.
W 2018 roku często się
pojawiała na wybiegach i mocno się w wysokiej modzie zadomowiła. W
Magazine uznał nawet, że popularnością przewyższała płaszcze. U
Givenchy hybryda peleryny i trencza stanowiła omen powodzenia tego okrycia
wierzchniego. Podobnie jak tęczowy model Christophera Baileya dla Burberry,
zaprezentowany przez Carę Delevingne. Jednak peleryny niestety nie przyjęły się
w stylizacjach ulicznych. Nie ma ich również w sklepach.
Mimo że wystąpiły także
w tegorocznych jesiennych kolekcjach. Inspiracji można szukać m.in. u Chloé,
Céline, Burberry, Oscara de la Renty. Najbardziej spektakularnie wyglądają
peleryny maxi i midi - te dłuższe, sięgające przynajmniej za pośladki. Długa do
samej ziemi, czarna jakby pożyczona od Zorro gościła na wybiegu Chanel.
Choć u Gucci znajdziemy
i krótką jak od torreadora, która ledwie przykryje sweter kończący się w talii.
Jest wykonana z aksamitu tłoczonego we wzór typowy dla tego domu mody, ale
materiał może być dowolny. Burberry proponuje wełnianą w kolorystyce bohaterów
bajki Iniemamocni. Mogą być także skórzane (Miu Miu), lateksowe, ortalionowe, z
dzianiny, wełny (JW Anderson) i z tweedu. Gładkie, pikowane (Valentino) i
futerkowe (Shrimps), jednolite, patchworkowe i w zwierzęce printy (Anna Sui).
Warto obejrzeć kolekcję Marca Jacobsa, który z fantazją odmienia pelerynę przez
wszystkie stylowe przypadki: od elegancji po ekstrawagancję, dodaje fontazie
pod szyją, błękitne pióra i połyskujące cekiny.
Za krótką pelerynkę
można uznać poncho, a to pewnie szybciej znajdziecie w szafie niż pelerynę
peleryniastą. Poncha pojawiły się u Céline, więc śmiało można dać im
szansę w tym sezonie.
Wielu stylistów uważa,
że płaszcza peleryna nie zdetronizuje, ale myślę, że przez swą genetyczną
królewskość przesiadywać na tronie będzie, zwłaszcza przy okazji balów,
wieczornych wyjść i wielkich okazji. Jak mało co nada swojej modelce iście
królewski wizerunek. Niejedna kobieta chce się czasami poczuć jak księżniczka
Disneya, a w długiej pelerynie tak się poczuje na pewno. Jest klasyczna, ale
przez uderzającą mieszankę rzadkości występowania, historycznych wydźwięków i
najgorętszych trendów przekornie unowocześni każdy bardziej i mniej formalny
look.
Zawsze miałam słabość do
muszkieterów i peleryna będzie mi się kojarzyć z mistrzami szabli - w ogóle z
kinem i literaturą płaszcza i szpady czy pirackich przygód. Stąd zarówno
krótką, jak i długą pelerynę zestawiłabym z dłuuugimi kozakami o szerokiej
cholewce albo bardziej dopasowanymi do nogi muszkieterkami, co - jak się
okazuje - zaproponował także Hedi Slimane dla Céline.
Krótkie peleryny są
bardziej codzienne i praktyczne. Mogą być stylowym jesiennym zamiennikiem dla
ramoneski, dżinsowej katany, kożuszka czy kurtki pilotki. Długie natomiast mają
w sobie coś dramatycznie wyjątkowego, eleganckiego, wręcz cesarskiego. Minipelerynki, czyli właściwie
okrycie tylko na ramiona, najdalej sięgające talii, mogłyby zastąpić uwielbiane
w Polsce z okazji weselnej bolerka.
Gładkie
czy we wzory? Wzorzysta peleryna na pewno uatrakcyjni spokojną bazę,
jedno- lub dwukolorową. Szczególną uwagę warto zwrócić na tę w kratę,
która będzie jak duży koc, a sylwetka w niej stanie się stylowo zamotana. Nawet
pokusiłabym się o adaptację koca na pelerynę. Jestem przekonana, że zabawa
byłaby przednia, a rezultat końcowy jeszcze lepszy. Natomiast jednolita czarna
to prosty sposób na porywający czarny total look, bo efektownie przejmie
dotychczasową rolę skórzanej kurtki.
Na wybiegach peleryny
parowano ze spódnicami midi, inspirując się latami 70. (Awake, Marc Jacobs), z tiulowymi sukienkami (Dolce&Gabbana), ale i z
szerokimi spodniami z kantem (Helmut Lang, Chloé, Burberry).
Moja
peleryna ma prawie 10 lat. Kupiona we Wrocławiu w czasach studenckich. Jest w
kolorze wielbłądziej wełny, więc wpisuje się w dzisiejsze beżowe trendy. Może
nawet w "beżowy Instagram" (źródło: Karolina Domaradzka ;) ).
Ostatnio szczególnie upodobałam sobie łączenie beżu, camelu, karmelu i ciemnych
brązów z szarością, dlatego dziś ten miks zagościł na blogu. Nie jest to zbyt
energetyczne zestawienie kolorów ze względu na ich neutralność i przynależność
do klasycznego kanonu barw, ale ma w sobie jakiś spokój, delikatność, lekkość i
klasę. W tym swoim statecznym minimalizmie i stonowaniu przyciąga spojrzenia.
Szare
cygaretki, czyli spodnie w kant, trochę garniturowe, trochę chinosy, straciły
swój biznesowy charakter przez to, że ich nogawki włożyłam do sznurowanych
kozaków z wężowym printem. Cholewy butów kończyły się poniżej kolan, ale do
efektu pumpiastego spodniom daleko, bo są za wąskie. Szkoda trochę. Efekt
bryczesów nieosiągnięty, a z nim byłoby bardziej modowo.
Krótki,
nieco nietoperzowy, przeskalowany sweter z warkoczowym splotem i opadającymi
ramionami sięga do talii. Nonszalancko założony za brązowy pasek ze skórki węża
pozwala go wyeksponować. Brąz paska koresponduje z brązem guzików w kształcie
kłów. Peleryna zarzucona na ramiona dodaje tej stylizacji zawadiackości.
Podobnie jak beżowa torebka typu worek, którą już wykorzystywałam TUTAJ.
PELERYNA: Pimkie
BUTY: Deezee
SPODNIE: Lidl
SWETER: Bonprix
TOREBKA: Szachownica
PASEK: vintage
Druga propozycja została
zainspirowana zdjęciem mody ulicznej. To zestawienie peleryny marynarkowej z
grubym swetrem niesamowicie mnie urzekło. Do karmelu i szarości dodałam
jasnokremową, niemal złamaną biel. Zmieniłam także torebkę na a la lekarski
kufer z ćwiekami oraz buty na wysokie nad kolano kozaki z zamszu i na słupku.
Ich kolor jest niemalże taki sam jak swetra. Torba jest lekko metaliczna i ma
barwę starego złota.
Ciekawostką jest, że to
ani peleryna, ani marynarka, tylko... sukienka o fasonie marynarki z rozciętymi
rękawami, zapinana na srebrne, ornamentowane guziki.
PELERYNA: Sugarfree
TORBA: no name
BUTY: Renee
Obie wersje super. Pięknie dobrane kolory a wężowe botki rewelacja.
OdpowiedzUsuń