PHENOMENAL US - CHALLENGE 78
Styl militarny to nie tylko moro i kolory ziemi lub ziemiste.
To nie tylko zieleń: zgniła, oliwkowa czy khaki. Każda wykorzystywana w wojsku
do tego, by raczej wtopić się w otoczenie, a nie z niego wyróżniać. Osobiście wolę bardziej
paradną mieszankę stylu militarnego z pin up, zakrapianą carską Rosją, korridą,
dyrygenturą i galą orderową niż taką polową.
Moja stylizacja, choć w czerwieni, to nie jest ani Armia Czerwona, ani Czerwone
Berety. Ani Napoleon, ani Michael Jackson. Nie jest typowo militarna. Brak w
niej wojskowej kolorystyki, gwiazdek, pagonów, materiałów.
Ma za to coś z torreadora we fraku i munduru "Dziadka do
orzechów", mimo że brakuje tu szamerunków i epoletów. Zamiast furażerki jest
czapka bosmanka. Kaszkiet w czerwoną pepitę dodaje całości zawadiackości. To
atrybut prawdziwej garçonne i nie o garsonkę chodzi, a o chłopczycę.
Do niego dodałam luźny garnitur w czerwono-zielono-czarną kratę, beżową koszulę z falbaną XL i kratkowane w beżu i czerwieni botki. W całym stroju najbardziej militarny jest bordowy płaszcz przypominający wytłaczany, asymetryczny frak. Daleko mu do pochodzenia z demobilu. Jego elegancki militaryzm wynika ze stójki i... guzików. Napoleońskich, torreadorskich, mundurowych po prostu. Tylko odświętnie, na galowo.
Jak na fenomenalny poligon modowy przystało, jest zabawa
konwencją i delikatne nawiązanie. Bo dziewczyny dziś idą na wojnę ze stylowymi
kompleksami i ograniczającymi przekonaniami sylwetkowymi. W płaszczach
dyplomatkach i z torebkami trzymanymi kurczowo w dłoniach jakby były aktówkami
z pilnie strzeżonymi tajemnicami państwowymi pod ostrzałem spojrzeń rozbrajają
bomby tradycyjnych poglądów na modę. Często poświęcają zgrabność dla efektu
fashion, mimo że ich niesubordynacja jest srodze karana niezrozumieniem. Idą
pod prąd i – jak na prawdziwe agentki mody przystało – toczą boje ze społecznymi
rozkazami i nakazami dotyczącymi wyglądu. Wiedzą, że argumenty tego dowództwa
ogółu to często niewypały, a ich modowa misja to coś więcej niż zwykłe
ćwiczenia, więc nie dezerterują. Dziękuję wszystkim walczącym, także tym wyklętym ;) Jesteście bohaterkami trendów.
Dziś możemy generalizować do woli, bo mamy do czynienia z fenomenalną generalicją!
PŁASZCZ: Bonprix
GARNITUR: Bershka
KOSZULA: no name
TOREBKA: Szachownica
BUTY: Cropp
SZAL: no name
OPASKA: no name
Moje zdjęcia powstały we Wrocławiu podczas Dolnośląskiego Festiwalu Grozy - Horror Day 2019. Jako mroczna generałka <:D> wkomponowałam się idealnie w charakterne dekoracje spod znaku gotyckości i tajemniczości :) Chcąc nie chcąc, sięgnęłam po kamuflaż. Bezgłową damę chciałam zabrać do domu, jednak miała głowę na karku i postanowiła zostać w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej. Była symbolem tego groźnego dnia, była bohaterką plakatu - to niemal jak bycie gwiazdą z rozkładówki, więc się wcale nie dziwię!
Stretch stylowo!!!! Super! Świetne pomysły, bardzo fajnie wyglądasz
OdpowiedzUsuńŚwietna, niebanalna wersja Pani Generał!
OdpowiedzUsuń