PHENOMENAL US - CHALLENGE 107
NIEWĘZŁOWATO O WĘZŁACH
Węzeł. Niech nie wywołuje fali niechęci, nawet jeśli jesteś feministką antymatrymonialną czy antyrodzinną samotniczką. Jeśli skojarzy się z małżeńskim (szubienicznym?) albo chłonnym, to źle, bo to zupełnie nie ta historia. Węzeł stosowany w modzie totalnie nie ogranicza ani nie zwiastuje niebezpieczeństwa, nawet jak jest powiększony. Nawet jak jest gigantyczny. Po liczbie możliwych kombinacji z wykorzystaniem motywu supła śmiem twierdzić, że jego potencjał jest nieograniczony. Węzeł daje dużo wolności.
Czasami jednak najprostsze sprawy wydają się najtrudniejsze, a wcale nie trzeba znać chińskiego pisma węzełkowego ani posiąść modowiedzy tajemnej, żeby rozwikłać temat węzła w ubieraniu się. Odpływ mojej początkowej fali zwątpienia i bezradności nastąpił dość szybko i z prędkością kilkunastu węzłów przypłynęły pomysły na modny węzeł. Inspiracje są wszędzie. Tak jak węzły są dziś w modzie wszędzie. Sandały i klapki z węzłami, sukienki i bluzki z węzłami, paski, opaski i apaszki z węzłami.
Bo to rozwiązanie ani nie nowe, ani nie wymyślne. Kojarzy się z krawatami i chustami, które można wiązać, wywiązać, przewiązać na miliony sposobów. Ale węzeł niesie ze sobą pokaźny (nad)bagaż symboli. Zawiązany jest metaforą życia, zaś rozwiązany – śmierci. Węzeł Izydy jako amulet w starożytnym Egipcie miał związek z nieśmiertelnością. W Chinach węzły łączono z długowiecznością, a w hinduizmie z bezkresem i nieskończonością, z wieczną reinkarnacją.
Jest znakiem miłości i wierności. Jako labirynt oznacza intrygę, trudność. Zawiązanie supełka służy przypomnieniu o ważnej sprawie, a wsadzenie końców sznura w wodę określa zatajenie sprawy, tajemnicę. Moda, ubiory, trendy w kontekście codziennym, nie etnologicznym, odzierają węzły z całej kulturowej symboliki, sprowadzając je do funkcji ozdobnej lub/i użytkowej.
Z istnienia supłów często nawet nie zdajemy sobie sprawy. Korzystamy z nich jakby w odruchu warunkowym, choć nieraz nieuświadomionym. Są przydatne, a nierzadko niezbędne. Jednak modne dziewczyny supłają całkiem świadomie, nie patrząc na ich funkcjonalność, i w tym sezonie lubią wiązać koszule i bluzki tak, żeby z węzła zwisały długie uszy jak te od królika Bugsa czy Loli Bunny. Powiewają na letnim wietrze luźno puszczone, w sam raz na wakacyjny czas. Towarzyszą głębokim dekoltom, także tym na plecach. Nie ma co kłaść uszu po sobie, bo w najnowszych trendach im wywiązane uszy dłuższe, tym lepiej. Ciągnąć się za uszy pozwalajcie osobom, które bezboleśnie dodają modowej odwagi – te wyjątkowo możecie ciągnąć za język, na pewno wspierająco odpowiedzą na każdą „związaną” wątpliwość.
Lato sprzyja węzłom, bo te w postaci sznurków mają silny sojusz ze stylem marynarskim. Letnią porą już od paru lat torebki z naturalnych tworzyw deklasują inne materiały. Sznurkologia się rozwija, choć makramowe torebki wytwarzane są techniką znaną ze starożytności, wywodzącą się z Asyrii i Babilonii. Coraz popularniejszym trendem tego sezonu są sandały ze sznurka – nie tylko z rafii, ale przede wszystkim z plecionego, skręcanego. Takiego charakterystycznego i dla rybackich kutrów zacumowanych w Jastarni, i dla luksusowych jachtów w Monako. Może być i surowy, jutowy, i gładki, satynowany. Po wybiegach oplątane linką stopy modelek już nieraz kroczyły, prezentując choćby kolekcje na zeszłoroczną wiosnę (patrz Ulla Johnson, Milly, Monse, Philosophy di Lorenzo Serafini SS/2019). Na jesień 2019 roku węzły pojawiły się w ofercie najbardziej pożądanej marki świata, czyli Bottega Veneta. Wylądowały na skórzanych sandałach z paskami i na wysokiej szpilce. Węzły są znakiem rozpoznawczym BV, podobnie jak rodzaj warkoczowego splotu intrecciato. Puzderko „Knot” przez wiele lat było sztandarowym produktem marki, ale i przedmiotem kolekcjonerskim, wypuszczane w edycjach limitowanych. Tomas Maier, projektant pracujący 17 lat dla BV, do 2018 roku stworzył wiele wariacji tej torebki, której zapięcie miało formę węzła. Bo ten wpisany jest w DNA marki. Po dominacji plecionki, pikowań, siatki i frędzli można się spodziewać powrotu do węzła – cykl się może powtarzać jak w "leniwej ósemce" czy znaku nieskończoności.
O węzłach trudno napisać węzłowato. Roi się od nich na głowach – i na opaskach, i w turbanach. Same włosy omotane w samurajski kik na czubku głowy i inne koczki są tak popularnym zjawiskiem, że już się nawet nie zauważa, iż to przecież tak samo węzły. W kulturze arabskiej zawiązany kosmyk włosów lub brody chronił od „złego oka”.
Każdy żeglarz zna przynajmniej dwanaście marynarskich węzłów. Prosty płaski, ósemka, cumowy, szotowy, rożkowy, manewrowy, ratowniczy, wyblinka – można długo wymieniać. To prawdziwa magia, ile cudów można stworzyć przy pomocy dwóch lin. Niektóre mają kształt wyjątkowo ozdobny jak gałka bosmańska, tyrolski, turecki, turbanowy. Najmniej podoba mi się babski, zwany też babcinym (granny knot) – jego nazwę wymyślił zapewne szowinistyczny facet, seksistowski żeglarz. To węzeł płaski, tyle że nieprawidłowo zawiązany, niepewny w pracy, z tendencjami do samoczynnego rozwiązywania się. Przez to na morzu niebezpieczny i zwodniczy. Jak kobieta.
Węzły mogą być zagrażające, nie tylko te marynarskie. Nierozwiązywalny węzeł w filmie „Prestiż” kosztował asystentkę iluzjonisty życie, a sztuczce magicznej nie pozwolił spełnić trzeciej, ostatniej po Obietnicy i Zwrocie fazy, czyli Prestiżu. Osoba, która była widziana i zniknęła, nie pojawiła się na nowo. Mój węzeł nie miał w pakiecie żadnego ryzyka, choć przez to, że zasupłała go baba, mogę o nim myśleć jako o babskim ;) Niech w pakiecie chroni przed złym okiem.
Nie poczułam się ani bosmanem, ani majtkiem, ani iluzjonistką. Nie zastosowałam magicznego żeglarskiego juzingu. Początkowo temat wyzwania sprawił mi trudność, bo zawsze staram się ograć modę trochę po swojemu, a brodziłam w pustce. Jednak chyżo przecięłam fenomenalny węzeł gordyjski, przypomniawszy sobie o pewnych zdjęciach wykonanych w maju. Tu w rolę węzła wcielił się szeroki szal w wąskie biało-czarne paski, który wykorzystałam nietypowo – do skrócenia swetra o golf i na całej długości, czyniąc z niego minisweterek, choć normalnie może udawać tunikę, a na upartego sukienkę. Węzłowatość na biuście powiększa tę partię sylwetki, falbany na dole dodają centymetrów w biodrach? Może, każdy ma swoją optykę i dobre lub złe oko. Moje oczy przetwarzają już modę i ubrania inaczej i im się taki efekt podoba. Byłby to total look w kolorze roku classic blue, gdyby nie kawałek bieli sukienki, która zanurkowała koronkowymi rękawami pod sweter i wypłynęła tiulowym, asymetrycznym dołem na prostą dzianinową taflę midispódnicy. Bo tutaj się dużo i warstwowo dzieje. Bo moda lubi jak się dzieje. Bo moda lubi prestiż – z francuskiego urok, czary, czyli coś magicznego, co pojawia się na nowo i zaskakuje odbiorcę, wywołując jego reakcje, najczęściej pozytywne. Moim prestiżem jest węzeł szalowy, a nawet szałowy.
SWETER: Kik
SPÓDNICA: Mohito
SUKIENKA: sh
BUTY: Sinsay
TORBA: Allegro
SZAL: sh
Uwielbiam Cię - nie wiem nawet jak jeszcze chawlić Twoje stylizacje i teksty.
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
Kisses - Margot :) )))
Stokrotne dzięki, Kochana <3 jesteś rewelacyjną czytelniczką i trendystką, to dla mnie wiele znaczy <3 Buziaki ;*
Usuń