PHENOMENAL US - CHALLENGE 71
PLISA - fałd zaprasowany sztywno na stałe. Ma on
formę własną, niezależną od kształtu ciała, od gestu i rzutu materiału. Plisy
wskazują więc z zasady na konstrukcję kostiumu nieprzylegającego do naturalnej
sylwetki.
Źródła definicji:
- A.Banach "Słownik mody",
- E. Orlińska-Mianowska (oprac.) "Modny świat XVIII wieku"
Jako plisomaniaczka nie mogłabym pominąć tego tematu. Myśląc o plisowaniu, od razu mam przed oczami solejkę. Jednak plisy spotykamy nie tylko na spódnicach. Te są nadal modne, choć te najmodniejsze naznaczone są różnymi wariacjami - asymetrycznością, blokowaniem kolorów, skośnym cięciem, (prze)kombinowanym dołem. Plisowany trend zakłada po prostu, że ten ozdobny element może znajdować się w najróżniejszych miejscach i na najróżniejszych składnikach ubrania. W detalu i w totalu. Poza spódnicami i sukienkami coraz popularniejsze stają się plisowane spodnie. Pokazywałam przykład takich czarnych TUTAJ.
Pierwszy raz plisowana suknia zrobiła na mnie oszałamiające, wręcz obezwładniające wrażenie w stylizacji ślubnej, a dokładnie na poprawinach wesela znajomych. Koleżanka na dzień po tym Wielkim Dniu zaprojektowała sobie satynową suknię do ziemi, o mocno rozkloszowanym dole i w odcieniu szmaragdowej zieleni. Ten kolor plus rude włosy jak u Ani z Zielonego Wzgórza to był duet doskonały. A poskładane plisy z każdym krokiem i roztańczonym wirażem panny młodej otwierały się jak wachlarz, tworząc królewski "ogon" najpiękniejszego i najdostojniejszego z ptaków - pawia.
Rozłożona solejka wygląda jak centralna gwiazda naszego układu planetarnego. Plisy rozchodzą się radialnie, jak promienie słoneczne. I stąd właśnie wzięła się jej nazwa - z francuskiego "soleil", czyli słońce.
Ta słoneczna spódnica wywołuje (przy)ziemne, bo tenisowe skojarzenia. Przyczyniła się do tego i Coco Chanel, i Suzanne Lenglen, tenisistka w latach 20. XX wieku wygrywająca wielkie turnieje (Wimbledon, Roland Garros). Sportsmenki na korcie noszą plisowane spódniczki do tej pory, tylko w wersji mini. A krótka plisowanka według niektórych poszerza figurę*. Fashionistki zaś szczególnie upodobały sobie długość midi. Podobno taki model dodaje sylwetce lekkości, wysmukla ją i zakrywa kłopotliwe rejony*. Choć ogólnie odbierany jest raczej za babciowaty, ciotkowaty, zbyt retro - delikatnie określając - i pogrubiający, zwłaszcza w strefie bioder - bo akcentuje bryczesy. Opinie takie, nie zawsze słuszne, nam i modzie niepotrzebne są oczywiście.
Kiedyś plisowane suknie były symbolem władzy i bogactwa. Wytworzenie plisowanego materiału kosztowało niemało, więc mogli sobie na ten proces pozwolić jedynie przedstawiciele arystokratycznych rodów. W starożytnym Egipcie plisowano len z pomocą jajek - tkanina z rozbitymi na niej jajkami suszyła się na słońcu i powstawały plisy. Nietrudno sobie wyobrazić więc, że w plisowankach chodziły przede wszystkim królowe - np. Nefertiti czy Kleopatra.
PŁASZCZ: Bonprix
SPÓDNICA: Asos
BUTY: Prima But
MARYNARKA: No name
SWETER: C&A
BLUZKA: Orsay
TOREBKA: CCC
KOLCZYKI: Lav-Mag outlet
SKARPETKI: Bizuu
W starożytnej Grecji długie godziny upinania stroju oznaczały, że biedniejsze warstwy społeczne nie mogły spędzać czasu na tak pracochłonnym zajęciu - była to czynność przypisana służbie. Plisy kojarzą się z Grecją - a dokładnie z peplosem. Szatą wierzchnią drapowaną i upinaną broszkami na sylwetce, z najczęściej prostokątnego, plisowanego materiału.
Plisy dla wybrańców, czyli kapłanów, rodziny królewskiej i arystokracji, to melodia średniowiecza i renesansu. Później zasnęły snem dłuższym niż Śpiącej Królewny, bo na kilka wieków, występując jedynie w detalach takich jak kołnierzyk czy mankiet.
Na szczęście moda się zdemokratyzowała i dziś plisowane ubrania są dostępne dla każdego, bez względu na typ figury czy zasobność portfela. Wiele plisowanych spódnic znajdziemy w second handach za parę złotych. Moja mocno różowa solejka jest satynowa, pięknie połyskuje w słońcu, falując z każdym krokiem i pochodzi z outletu odzieżowego.
Połączenie intensywnego różu z czerwienią jest dla mnie bardzo malarskie, ale nie odważne czy kontrowersyjne, tylko totalnie naturalne. Świetnie się w nim czuję, wyraźnie i wyraziście. Choć jeszcze kilka lat temu funkcjonowało z metką "zakazane", odczarowane dopiero przez dom mody Balenciaga. Na kole barw kolory, które sąsiadują ze sobą, były do niedawna, jeszcze według starych zasad, postrzegane jako źle prezentujące się w parze, stąd bariery w ich noszeniu na co dzień.
Wiązane, krótkie czerwone botki zestawione z różowymi skarpetami z kwiecistym wzorem to dla mnie duet idealny. Skarpetki są prezentem urodzinowym od Ani z vloga Made by Ruda <3 Moja stylistyczna wyobraźnia od razu zestawiła je z tymi sznurowanymi butami. Trudno było nie wykorzystać takiego obrazu. Resztę stroju dobrałam tak naprawdę do tego kompletu. Całą stylizację dedykuję Rudej, to poniekąd jej sprawka ;)
Niech was nie zwiodą promienie słońca. Przyświecało nam zapewne przez jego historyczne i nomenklaturowe związki z plisami. Sesję "Słoneczna sukienka i (nie)deszczowa piosenka" po raz pierwszy tej jesieni realizowaliśmy w takim dojmującym ziąbie. Gdy zdejmowałam z siebie kolejne warstwy do zdjęć, słońce nie pieściło, za to chłód chłostał.
Dzianinowa bluzka, marynarka, gruby sweter z golfem i płaszcz - wszystko uzasadnione nie tylko modą, ale i temperaturą. Szczególnie polubiłam w tym sezonie swetry w roli szali, etoli, pelerynek. Zarzucone na ramiona wyglądają stylowo i nonszalancko, a co najważniejsze można je wykorzystać na różne sposoby. Wystarczy dać upust kreatywności.
*cytaty z artykułu na modbis.pl pt. "Jak dobrze wyglądać w plisowanej sukience"
Aaaaaaa!!! Skarpetki buty !!!!! Cuda !!!
OdpowiedzUsuńBuziaki, kochana :) :) :)
Jakie kolory!!! Jak pieknie!!!! Po prostu kwiat piwonia, które uwielbiam. A torebka! A buciki i skarpetki!!! Mega odlot.
OdpowiedzUsuńPrześlicznie żywo!!! A butki i skarpetki kupiły mnie całkowicie!!! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna torebka! Bardzo żywa stylizacja.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem od czego zacząć, bo podoba mi się wszystko :)) Stylizacja fantastyczna, płaszcz, spódnica, skarpetki, buty, torebka, no wszystko :)) Bomba :)))
OdpowiedzUsuńŁał, ale to wszystko pięknie wymościłaś. Cudo zestaw.:)
OdpowiedzUsuńAch młodość :)
Moc pozdrowień posyłam.
Uwielbiam takie połączenie kolorów !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA jak do tego wszystko jest tak cudownie i szczegółowo dopasowane, to po prostu uczta dla oczu, ducha i intelektu po lekturze Twojego wpisu.
A jak jeszcze dodamy skarpetki do tych niewiarygodnie pięknych butów - to mamy to co mamy - PERFEKCJĘ !!!!!!!!!!!!!
Kisses Sis - Margot :) )))