poniedziałek, 11 lipca 2016

Kontrowersje - Loft37 & Biedronka, czyli afera meliskowa

LOFT37 Z BIEDRONKI - wrażenia po aferze meliskowej

 

Photo: Lettashoes

Pełna obaw o swoje stopy wybrałam się w piątek na przechadzkę w moich nowych słodko błękitnych balerinkach. Wątpliwości dotyczące wygody gumowego obuwia nie były bezpodstawne. W sieci rozgorzała wielka dyskusja dotycząca melisek firmowanych logiem Loft37, wyprodukowanych dla Biedronki. Dyskusja, która mocno uderza w wizerunek tej polskiej marki obuwniczej. Ekskluzywnej. Przynajmniej dla wielu klientek do niedawna była ona luksusowa, gdyż po tej kontrowersyjnej współpracy niektóre z nich zmieniły zdanie i deklarują wystąpienie z grona wiernych fanek brandu.

Największe zarzuty wyłowione z fali konsumenckiego żalu dotyczą dyskomfortu i niewygody, na jakie narażają się damskie stopy podczas nawet krótkiej wędrówki w balerinach wykonanych z PVC. Liczne głosy rozgoryczonych nabywczyń grzmią wirtualnie na temat krwawych ran wywołanych przez krwiożercze buty. Sugerują nawet toksyczność gumowego materiału, alarmując o jego możliwej szkodliwości dla zdrowia. Istny horror! Zdjęcia obuwniczych zbrodni zamieszczane w portalach społecznościowych mogą skutecznie zrazić do noszenia melisek i sprawić, że wylądują one zapomniane w czeluściach szaf. Niepomna na ostrzeżenia wyruszyłam w miasto. Raz pięcie śmierć - pomyślałam.


Nie było tak źle jak się obawiałam - obyło się bez utraty krwi. Co ważne - pięty również są całe. Zobaczymy czy kolejne wyjścia sprawią, że dołączę do armii krwawiących. Jest nadzieja, że tak się nie stanie, ponieważ - jeśli wierzyć zeznaniom ofiar - wiele z nich doznało krzywdy już po przebyciu kilkudziesięciometrowego dystansu.

Zdecydowałam się na zakup, bo przy pierwszej przymiarce w dyskoncie baletki z polichlorku winylu przekonały mnie swoją miękkością - nie spodziewałam się cudów w cenie 29,99 zł, dlatego poczułam miłe zaskoczenie, że środek jest dość miękki. Dałam im szansę, wyglądają przecież tak uroczo... Jednakże zakupiłam o numer większy niż normalnie noszę i może to mnie uratowało od sączących się soczyście pęcherzy. Jedyny mankament - póki co - to zdarty lakier z dużych paluszków, buty lekko mnie tam uciskały. Może miałam wybrać o dwa numery większe i tego peep toe efektu by nie było, ale mogłabym je zgubić w biegu. Coś za coś. Lepszy odprysk w lakierze niż w skórze ;)
W kolekcji znalazły się również torby. Na ich widok wydałam z siebie jęk zawodu. Pod wpływem fotografii promocyjnych brałam pod uwagę tę w kolorze baby blue. Zarówno fason, jak i kolor mocno odbiegały od moich wyobrażeń. Liczyłam na większą sztywność, a na półce znalazłam miękkie, przelewające się w rękach, bezkształtne, gumowe coś. Kolor miast błękitnego serenity miał postać niebieskiego z domieszką zieleni - zbyt ciepłą jak na moje pastelowe, lodowe założenie. Był to kolor zupełnie inny niż ten balerinkowy, a na takim dokładnie mi zależało. Wbrew pozorom nie było moim celem antymodne idealne dopasowanie torebki do butów ;) Po prostu w tym przypadku samo połączenie dwóch niebieskości o skrajnie różnych temperaturach gryzło w oczy.


Photo: Lettashoes

Jak na prawdziwą srokę przystało, butki ujęły mnie przede wszystkim wymiennością ozdób. Mocowane są na zatrzaski - to strzał w dziesiątkę. Lubię takie bajery. Konwencja zabawy modą, z której skorzystały projektantki Loft37, najbardziej mnie w tej kolaboracji przekonuje i moim zdaniem jest największym plusem Biedronkowej kolekcji Just For Fun.


Trudno jednak nie myśleć o aferach z nią związanych - czy to przez łudzące podobieństwo do produktów Melissy, czy to przez dramatycznie poranione pięty klientek. Współczuję wszystkim cierpiącym wskutek "obdarcia" ze skóry. Mam nadzieję, że marka Loft37 odpowiednio zareaguje na wszelkie reklamacyjne zarzuty. Brudy niezadowolenia już się piorą w sieci. Plamy na wizerunku firmy powstałe jako wynik tej sytuacji mogą być ogromne i trudno spieralne. Piarowców marki czeka spore wyzwanie, aby udźwignąć ciężar niesmaku i zminimalizować straty wizerunkowe. A brak reakcji, z jakim wiele klientek miało dotychczas do czynienia, jest najgorszą reakcją z możliwych...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz