poniedziałek, 1 marca 2021

Rękawki / Sleeves

PHENOMENAL US - CHALLENGE 142



MODA ZASKOCZEŃ


Nie wiem jak Was, ale mnie moda potrafi zaskoczyć i zaskakuje na każdym kroku. Mimo że dość sporo o niej wiem i wiele widziałam. Kiedy wydaje mi się, że czegoś już w życiu nie założę, że to coś właściwie nie powinno mieć już miejsca w mojej szafie, bo:

1) nie nosiłam tego od wielu lat,

2) już się dawno zdezaktualizowało,

3) nie mam do tego elementu ubrania żadnych ciepłych uczuć,

4) nie ma żadnej wartości sentymentalnej,

okazuje się nagle, że jest na to coś sposób.




Okazuje się, że jest sposób na (prawie) wszystko.
I rzecz ta wątpliwa znajduje uzasadnienie na swoją obecność w szafie.

Na pewno są ubrania i dodatki, których nie uratuje nic, ale nie zamierzam w tym momencie żadnego przywołać. Na pewno są rzeczy, które mimo że nie są modne lub nie wpisują się teoretycznie w nasz „styl”, to uratuje je sposób stylizowania. Nowoczesny, inny od tego, który znamy na co dzień. Nasz. A w odnalezieniu go pomogą inspiracje podglądane na wybiegach, tygodniach mody, blogach, Instagramie. Jednak niezbędna jest tutaj otwarta głowa, rezygnacja z uporu i gotowość do próbowania.




Rękawki, które wybrałam, przeleżały w szafie wiele lat. Właściwie to jest szydełkowy crop top – a nawet bolerko, które z racji nazwy kojarzącej się z mało interesującymi stylizacjami komunijnymi i weselnymi wypada z modowego obiegu. Crop top od razu brzmi bardziej fashion, prawda? Jednak w połączeniu z za dużą męską koszulą z za długimi rękawami zyskuje nowy modowy wymiar. Może sięgać do linii biustu albo nad nią, kiedy je podwinę, zmarszczę – wtedy wygląda jak wypisz wymaluj rękawki dzianinowe, które spotykaliśmy m.in. w ofercie sieciówek. Najwięcej widziałam ich w markach Bershka i Stradivarius.




Te różowe rękawki to właściwie wersja zapasowa, dublerska. Główną rolę w moim fenomenalnym spektaklu stylizacyjnym miał zagrać sweter oliwkowy, którego forma bolerkowo-rękawkowa z golfem idealnie wpisuje się w ten trend. Niestety jest wielkim zaginionym mojej garderoby. To było moje drugie podejście, akcja poszukiwawcza vol. 2, zwieńczona kolejnym niepowodzeniem. Nie świadczy to zbyt dobrze o mym porządku ;) Pewnie leży gdzieś przysypany, pod lawiną innych rzeczy. 




Nie zawsze odnajduję się w moim chaosie. Zwykle nad nim panuję, ale czasem mój wewnętrzny geniusz śpi albo przegrywa, bo rzeczy najwyraźniej są od niego sprytniejsze. W akcji „ktokolwiek widział...” wzięła udział również moja mama. Wydaje mi się, że ona widziała ten sweter jako ostatnia. I tak właściwie powinna uzupełnić krąg podejrzanych, bo bardzo jej się podobał i go pożyczyła – najwyraźniej na wieczne nieoddanie. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań zniknął nie wiadomo gdzie, śladem skarpetek, które giną w pralce w tajemniczych, najczęściej ostatecznie niewyjaśnionych okolicznościach. 




Czasem myślę, że moja szafa jest jak portal do innego świata. Wkładam coś do niej i nie ma szans na ponowne wyjęcie tegoż. Taka szafa w rodzaju Szafki Zniknięć, przy której majstrował Draco Malfoy. Strach pomyśleć, co moje zaginione rzeczy przytargają stamtąd, gdzie się aktualnie znajdują. Z drugiej zaś strony jestem ciekawa, w jakiej szafie, u jakiej (być może) fashionistki się znalazły i co ona z nich tworzy! Będę próbować odzyskać te zielone rękawki z użyciem zaklęcia Harmonia Nectere Passus i może uzupełnię wyzwanie o kolejną stylizację.




Po tych przymiarkach stylizacyjnych stwierdziłam zdecydowanie, że muszę stworzyć rejestr rzeczy zaginionych. Być może znajdzie się mój garderobiany bliźniak, który prowadzi biuro rzeczy znalezionych i będziemy jak modowe yin i yang.





RĘKAWKI: no name - prawie że vintage :)
KOSZULA: Pierre Cardin (sh)
SPÓDNICA: Satisfashion
BUTY: Sinsay
RAJSTOPY: no name
PASEK: vintage
TOREBKA: no name







1 komentarz:

  1. Hahhaha
    Muszę wprowadzić pewne sprostowanie ;) - skarpetki gubią się w dordze do - z pralki :P
    Nareszcie wszystko rozumiem, portal do innego wymiaru uspokoił mnie, jesli chodzi o rzeczy zaginione. Wszak bardzo często one jednak wracają, czyli najwyraźniej tęsknią do nas, pierwotnych właścicieli ;) :D :)
    Cudna stylizacja - przepiękne kolory :)
    Uwielbiam tę Twoją radość i lekkość tworzenia stylizacji niepowtarzalnych i unikalnych.
    Kisses - Margot :) ))))

    OdpowiedzUsuń