wtorek, 2 lutego 2021

Dzianina / Jersey

PHENOMENAL US - CHALLENGE 139




NADZIANA W DZIANINĘ


Dzianina jest kokonem dla zmysłów. Zimą kwitnie w mediach społecznościowych hasztag #sweaterwheater – panuje pogoda na swetry i dla swetrów. Każdej zimy, gdy aura nie sprzyja, zachwycamy się miękkością dzianin, ale od jakiegoś roku, od pandemicznego roku jest to ekscytacja w iście modowym stylu - gra formą i totalnością. 


Mówię dzianina i czuję miękkość. To słowo tak plastyczne, że synestetyczne wręcz. 




Muzyka rodzeństwa tworzącego zespół Kwiat Jabłoni jest dzianiną dla mojego zmysłu słuchu i zakończeń nerwowych w ogóle. Tak Kwiat Jabłoni, jak i dzianina, otulają, utulają i przytulają w czasie wielkich niepokojów wewnętrznych. 


Na nasze emocje – ich formę, skalę, natężenie ma wpływ rodzaj materiału, z którego wykonane jest noszone przez nas ubranie. Mamy to potwierdzone z autopsji, ale i naukowo. W badaniu P&G Future Fabrics z 2016 roku aż 70% respondentów zadeklarowało, że komfortowe ubranie daje im mocniejszego kopa energetycznego do działania, a 62% czuje większą pewność siebie, gdy ich strój nie krępuje ruchów. Nikt nie przypuszczał, że w tej wygodzie zabunkrowani będziemy próbować przezimować koronawirusa.




Moda reaguje na zjawiska społeczne i stawia na wygodę, co uosabia silny dzianinowy trend. Jego matronką może być Coco Chanel, bo dzięki niej zaczęła rozwijać się moda na dzianinę. „Czarnym swetrem i perłami zrewolucjonizowała modę” – powiedział o niej Christian Dior. Sukienki i kostiumy dzianinowe, a zwłaszcza wykonane z dżerseju uważanego w tamtym czasie za dzianinę bieliźnianą, stały się jej znakiem firmowym. Wpisały się na dobre i złe w klasyczny kanon elegancji. W biografii Gabrielle autorstwa Axela Madsena pt. „Chanel. Kobieta niezwykła” czytamy:

„Wybór dzianiny i flaneli, tkanin kojarzonych raczej z uczniami angielskich szkół i strojami sportowymi niż z kobiecą modą, przytaczano jako dowód na to, że ‘był w pełnym tego słowa znaczeniu elegancki, choć oparty na elementach nie mających z elegancją nic wspólnego – wygodzie, swobodzie i zdrowym rozsądku’. W 1913 roku dzianinę uważano za zbyt wiotką i nieatrakcyjną, aby można było jej użyć do czegokolwiek innego niż bielizna”. 




Coco pokazała, że można. Chanel to nazwisko oznaczające emancypację. I dzianina oznacza emancypację. 

Kobiety zmęczone ograniczeniem gorsetów zwróciły się w stronę strojów wygodnych – ubrań na bazie dzianin. Zrobiły to nie tylko dzięki Coco Chanel.

Słynny kostium kąpielowy z dzianiny zaprojektowany przez Jeana Patou również wpisał się w historię emancypację kobiet. Ten designer tworzący w latach 20. i 30. XX wieku pozwalał kobietom na swobodę w modzie i życiu. Oczywiście nie dawał sobie specjalnego prawa do pozwalania. Dzięki sportowym ubraniom stworzonym przez niego dla kobiet bariera wstępu w męski świat sportu została pokonana. Kobiety mogły grać w tenisa czy golfa i czuć się podczas tych aktywności komfortowo. Warto o Jeanie Patou pamiętać – był prekursorem wizerunku chłopczycy, choć jego zasługi przysłoniła gwiazda Coco Chanel, spychając go w cień i adaptując ten wizerunek do potrzeb kobiet. 




Dzianina to więcej niż nam się wydaje. W opozycji do grubych swetrów i staromodnych, staropanieńskich (tu ironizuję!) bliźniaków (które są dziś bardzo modne!), w 1962 roku powstały lekkie dzianinowe sukienki z włókien naturalnych i syntetycznych, na maszynach dziewiarskich służących do produkcji szali. Projekty Missoni zmieniły oblicze dzianiny i mody damskiej. Sukces kolorowych kolekcji, tęczowych pasów, geometrycznych wzorów, motywów florystycznych sprawił, że dzianina stała się hitem. W kolejnych kolekcjach projektanci prezentowali sukienki na modelkach bez biustonoszy, czym wywołali zgorszenie, a jedna z sukienek inspirowana stylem art deco zyskała nawet tytuł jednej z najgrzeszniejszych. Bo dzianina nie musi być jedynie grzeczna, może być też grzeszna. 




Prawdziwą królową dzianin była Sonia Rykiel, która swoją karierę modową rozpoczęła od linii opływowych sukienek dzianinowych. Zaprojektowała takie, w które mogły się ubierać kobiety spodziewające się dziecka. Skąd taki pomysł na biznes? Projektantka w zaawansowanej ciąży miała problem z kupieniem dla siebie czegoś interesującego. Chcąc nie chcąc, sprawiła, że dzianina stała się produktem luksusowym. 




Aktualnych inspiracji w total lookach z dzianiny można szukać u Isabel Marant, która często przemyca dzianinę w swoich projektach. Może też przez to, że jej mama prowadziła małą firmę z dzianiną. Przeskalowane, kremowe sukienki z kolekcji jesień-zima 20/21 to coś, w czym można się zakochać bezgranicznie. I stracić oszczędności całego życia ;) Na szczęście dzianinowe ubrania to choć ubrania dziane, niekoniecznie nadziane. Najważniejsze że niespieszne w swojej gotowości. Bo tak naprawdę potrafią zrobić stylówkę w sekundę i w swym dziwnym niedzisiejszym spokoju nie potrzebują do tego dodatkowych fajerwerków. 





PŁASZCZ: Renee
SPÓDNICA: Mohito
SWETER: no name
BUTY: DeeZee
RAJSTOPY: no name
TOREBKA: DeeZee
SZAL: Zara
OKULARY: Kwiat






1 komentarz:

  1. Pięknie - kolory cudne, a tekst , jak zawsze fantastycznie wypełniający moje modowe braki edukacyjne hahahah
    :)
    Kisses - Margot :) ))

    OdpowiedzUsuń