poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Jak nosić torby? / How to wear a bag?

PHENOMENAL US - CHALLENGE 116




Wymyślona przez mężczyzn i dla mężczyzn, ale ostatecznie zaanektowana przez kobiety. „Pełni funkcję ozdoby, uzupełnienia ubioru, podkreślenia charakteru, a odpowiednio dobrana staje się prawdziwą wizytówką noszącej ją kobiety. (...) jest powiernikiem tego, co współczesna kobieta potrzebuje mieć zawsze pod ręką”*. Jej Wysokość Torebka.




Eliza Głownikowska-Domagała w książce „It bag. Historia torebką pisana” zadaje pytanie, czy można w ogóle wyobrazić sobie współczesną modę damską bez torebek? Jest to trudne, na co dzień wręcz niemożliwe. Kobiety nieraz objuczone torebkami i torbami różnej maści od rana do nocy załatwiają miliony spraw ważnych i błahostek, potrzebując do tego niezliczonej ilości rzeczy. Funkcjonuje jednak pewien mikrotrend, o którym warto wspomnieć – trend na całkowitą rezygnację z torebki w sytuacjach wieczorowych, wyjściowych (zwłaszcza w uniwersum celebrycko-ściankowym). W świecie zwyczajnym względy praktyczne umacniają pozycję damskiej torebki, nie pozwalając kobietom jej zupełnie wyeliminować. 




Co sprawiło, że torebka stała się nam niezbędna? Wydarzenia XX wieku i przemiany światopoglądowe, związane z ewoluowaniem społecznej roli kobiety, jej sposobu życia, aktywności zawodowej i towarzyskiej – z procesem emancypacji kobiet. Tylko okazuje się, że torebka może być interpretowana najróżniej. Niektórzy są w stanie dopatrzeć się w niej narzędzia propagowania różnych idei, promowania np. homoseksualności. Tak było z czerwoną torebką fioletowego Teletubisia o imieniu Tinky Winky już w 1999 roku. Do afery torebkowej zapoczątkowanej przez amerykańskiego pastora Jerry’ego Falwella swoje niechlubne trzy grosze dorzuciła osiem lat później polska Rzeczniczka Praw Dziecka, Ewa Sowińska, która planowała zlecać psychologom szukanie ukrytych homoseksualnych podtekstów w tej niewinnej bajce dla dzieci. Wszystko przez damską torebkę. To jest niebezpieczny przykład tego, z czym wojuję ja, z czym walczą Trendystki – sytuacja, gdy – jak same piszą – „skojarzenia zamieniają się w uprzedzenia” i dochodzi do skrajności. 




Gdybym mogła użyć zmieniacza czasu Hermiony i proszku Fiuu, w jednej chwili przeniosłabym się do Amsterdamu sprzed pandemii koronawirusa – do Tassenmuseum Hendrikje, czyli największego na świecie Muzeum Torebek i Portmonetek. Znajdowało się tam niemal 5 tysięcy eksponatów, które tworzyły wystawę stałą i różne czasowe, wzbogacone o obiekty gościnne. Używam czasu przeszłego, bo niestety muzeum zostało zamknięte i nie zapowiada się, by ponownie otworzyło swoje podwoje dla zwiedzających. Powodem są pieniądze. Manon Schaap, dyrektor muzeum, mówił z bólem i ze smutkiem o zakończeniu działalności: „Rzeczywistość nas dopadła”. Kryzys koronawirusowy i niewystarczające dotacje oraz wsparcie sponsorów skłoniło zarząd tej niezależnej fundacji do podjęcia takiej trudnej decyzji. 

Żałuję, że nie poznam historii tych torebek. Bo każda z nich to inna opowieść. Genezą muzeum jest pasja kolekcjonerska handlującej antykami Hendrikje Ivo, która około 35 lat temu kupiła małą torebkę z 1820 roku. Tak ją ten przedmiot zafascynował, że zaczęła gromadzić kolejne torebki. Przy pomocy męża Heinza i córki Sigrid zebrała ponad 3000 modeli. Wtedy w 1996 roku część kolekcji pokazała publiczności w Amstelveen, przeznaczając na muzeum dwa pokoje swojej willi. Gdy miejsca zaczęło brakować, kolekcjonerzy poszukali nowej siedziby w Amsterdamie, gdzie muzeum działało od 2007 roku przez 13 lat. 




Można wybrać się w podróż tropem torebek dużo dalej, bo do Korei Południowej. W Seulu znajduje się Muzeum Damskich Torebek. W ofercie prezentuje ok. 300 modeli z różnych okresów historycznych (od XVI wieku do dziś). Liczba eksponatów dużo mniejsza niż w muzeum holenderskim, ale koreańskie Simone Handbag Museum mieści się w budynku zaprojektowanym w kształcie torebki z uchwytem na szczycie. Torby można tu nie tylko podziwiać czy zdobywać o nich informacje, ale zakupić nowe w sklepach firmowych czy zaprojektować własną wymarzoną w punkcie DIY. Ekspozycje łączą się z instalacjami artystycznymi, co czyni to miejsce prawdziwym kulturalno-torebkowym rajem. 




W muzeach możemy podziwiać, jak zmieniają się kształty, okucia, zdobienia, materiały torebek na przestrzeni lat. Zmienia się również sam sposób ich noszenia, co rejestrujemy dzięki modowej prasie i Instagramowi. Jak nosić torebki? Trendystki opracowały doskonały przemodnik na ten temat. Przypomniały mi nim o torebce, która nie miała jeszcze swojej premiery. Ze względu na swój geometryczny kształt wpisałaby się w rozdział książki Elizy Głowinkowskiej-Domagały o „torebkach w krainie fantazji”. 




Z torebek można się uczyć geometrii i stereometrii. Są stożkowate, walcowate, kuliste, sześcienne, prostopadłościenne. Moja ma formę walca. Jest beżowa, tłoczona we wzór krokodyla, z dodatkiem frędzli i ma długi pasek, który niestety nie jest odpinany. Od strony wewnętrznej pasek pokryty jest printem wężowatym. Żeby paska nie odcinać, schowałam go do środka, a samą torebkę chwyciłam w dłoń, bo to sposób najmodniejszy. Mogłaby wylądować również pod pachą. Przypięłam krótki łańcuch o dużych, a la szylkretowych oczkach, podwędzony innej torbie, żeby mógł posłużyć za uchwyt – i taki jest drugi poziomy sposób noszenia. Natomiast gdy duże kółko, któremu przyprawiono frędzle, będzie haczykiem, wtedy torebka stanie na własnych nogach i zaprezentuje się światu w pionie. Ale wszystko odbywa się w obrębie dłoni – to my mamy torebki w garści, a nie one nas.





KOSZULA: Bonprix
SPODNIE: Bonprix
BUTY 1: Reserved
BUTY 2 (białe): Renee
TOREBKA: Deezee
OKULARY: Sinsay







* Eliza Głownikowska-Domagała w „It bag. Historia torebką pisana”




PRZEMODNIK O TOREBKACH 

(dzięki uprzejmości Trendystek 💕 - Instagram TUTAJ)
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz