poniedziałek, 22 lipca 2019

Pod osłoną kapelusza / Under the Hat


PHENOMENAL US - CHALLENGE 60

O kapeluszach




Szalony Kapelusznik znany z „Alicji z Krainy Czarów” kochał kapelusze. Wykreowany przez Lewisa Carolla był ekscentrycznym pierwowzorem innego zwariowanego bohatera. A właściwie antybohatera, z którym musiał walczyć Batman. Mad Hatter to fikcyjna postać z serii komiksowych wydawanych przez DC Comics. Miał nietypową broń – hipnotyzujący kapelusz. Za pomocą tego nakrycia głowy z karteczką 10/6 potrafił władać umysłami ludzi. Moje kapelusze nie mają nadprzyrodzonych mocy ani nie hipnotyzują, ale pozwalają na jedno: można się pod nimi schować. 




Przed słońcem, przed ciekawskimi spojrzeniami. Można pod nimi ukryć także nieukładające się albo nie pierwszej świeżości włosy. Bywają więc bardzo przydatne i mają właściwości ochronno-ratunkowe.




Ogromne kapelusze wylansowane przez Jacquemusa hipnotyzują na pewno. Słomkowe, miękko układające się i gigantyczne. Rondo modelu La Bomba z 2018 roku określić mianem XXL, to jak nic nie powiedzieć. Bo jak najlepiej opisać nakrycie głowy, pod którym nie tylko schowasz twarz, ale i całe ciało? Taka pleciona peleryna-niewidka. W 2019 roku pojawił się nowy Le Souk Hat od Jacquemusa. Totalnie miękki i z przodu lekko zawinięty na kształt muszli. Mało praktyczne te kapelusze na co dzień, za to do sesji zdjęciowych idealne. Kreatywne, niesamowite, spektakularne artefakty mody. 




Gdy myślę o projektantach kapeluszy, oprócz wymienionego dizajnera z Prowansji, który za sprawą słomkowych gigantów wszedł do świata kapeluszników, pojawiają się w głowie dwa nazwiska: Philip Treacy i Nick Fouquet. Polską reprezentację historyczną stanowią modystki Henryka Zega i Maria Kominkowa. Współcześnie kapelusznictwem zajmują się Joanna Denier, Monika Biały i Rafał Zieliński. To tak piękna tematyka, a niedoceniana i traktowana po macoszemu. W Polsce nie mamy niestety "praktykowanych" tradycji kapeluszowych.




Choć kiedyś uważało się, że prawdziwa dama powinna nosić kapelusz. Dziś każda fashionistka zakłada kapelusz słomkowy. Im większy, tym bardziej trendy. Może nie wszystkie osoby noszące kapelusze są szalone (choć wybierające te olbrzymie ocierają się o modowy obłęd ze względu na dużą brawurę i podążanie ścieżką kreatywnej odwagi bez jakichkolwiek hamulców), ale niegdyś kapelusznicy wpadali w sidła szaleństwa nader często. W języku angielskim istnieje nawet porównanie „szalony jak kapelusznik”, czyli mad as hatter. Skąd się wzięło? 




W czasach wiktoriańskich rzemieślnicy zajmujący się wykonywaniem nakryć głowy uważani byli za wariatów. Filcowanie podczas produkcji kapeluszy wiązało się z wdychaniem oparów rtęci i prowadziło do poważnych zatruć. Skutkiem tychże były zaburzenia neurologiczne, objawiające się w formie drgawek, depresji, patologicznej nieśmiałości, dekoncentracji, nadpobudliwości, niewyraźnej mowy. Nierzadko kapelusznicy płacili za swą pracę najwyższą cenę – kosztowała ich ona nawet życie.






Na szczęście założenie kapelusza kosztuje nas co najwyżej nieco odwagi.


SUKIENKA: Bonprix
TOREBKA: Cropp
KOLCZYKI: Satisfashion
KAPELUSZ: C&A
OKULARY: Sinsay
BUTY: no name











10 komentarzy:

  1. To juz wiem, dlaczego kapelusznicy popadali w szaleństwo:)))
    Super tekst! Mnóstwo ciekawostek!
    I oczywiście fenomenalna TY!!! Piękna suknia!!!
    W kapeluszach bardzo Ci do twarzy:))
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapelusznicy szaleni są fajni, co nie? :D jak Ty, tak i ja też lubię kapelusze, tylko rzadziej o nich pomyślę :D dziękuję, Kochana :*** Suknia to już piękna pamiątka, prezent od taty <3

      Usuń
  2. Ale pięknie !!!! WSZYSTKO !!!!
    Kapleusze i taka sukienka to idealne połączenie !!! CUDOWNIE :) ))))
    Kisses - Margot :) )))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uznanie, Margotko :) muszę opisać kiedyś historię tej sukienki, bo jest dość ciekawa :) buziaki!

      Usuń
  3. Dziękuję bardzo :)) to prezent, bardzo trafiony :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń