PHENOMENAL US - CHALLENGE 53
Garden party, czyli przyjęcie na świeżym powietrzu, najczęściej w ogrodzie, od razu wywołuje skojarzenia z kwiatami. Sukienka koktajlowa z florystycznym nadrukiem wydaje się być strzałem w dziesiątkę na taką okoliczność.
Pierwotnie chciałam postawić na kwiecistą stylizację, bo marzy mi się sesja cała w kwiatach, ale ostatecznie plan ewoluował w zupełnie inną stronę. Kwiaty na zdjęciach są, ale nie na mnie, a obok mnie - robią za piękny sztafaż. Choć ten nie powinien odciągać uwagi odbiorcy od głównej treści "dzieła" - stylizacji, a odciąga - róża mojej mamy jak ta gwiazda bryluje na zdjęciach i to chyba ja pełnię dla niej rolę sztafażu :P
Nasze garden party urodziło się spontanicznie, więc nikt o żadnym ogrodowym dress kodzie nie myślał. Chociaż dresu też nikt nie założył. Grill z okazji Dnia Dziecka zobowiązuje, dlatego główną bohaterką mojej stylizacji jest koszulka z czołowymi bohaterami Disneya. Komiksowa, kolorowa, graficzna, wesoła. Z Psem Pluto, Myszkami Minnie i Miki, Goofym, Kaczorem Donaldem.
Oszukałabym was, twierdząc, że to tylko dla dzieci i celem zrobienia im frajdy. Rodzice maluchów mają ten przywilej, że mogą nieograniczenie korzystać z dziecięcych atrakcji: oglądać bajki, jeździć do Wesołego Miasteczka, jeść słodycze (czyli podjadać je dzieciom :P ) i bawić się zabawkami, ale ja i bezdzietna lubiłam Disneya czy Andersena.
Mam niemijającą, a wręcz zaostrzającą się z wiekiem słabość do Myszki Minnie, która objawiła się pośrednio w upodobaniu do groszków i bezpośrednio, gdy noszę wizerunek Minnie na koszulce, torebce, w uszach, przy kluczykach do samochodu etc. Infantylizm? Raczej pielęgnowanie wewnętrznego dziecka. Lody smerfowe lub te o smaku gumy balonowej to moje ulubione. Mam kilka dziecięcych naleciałości i się ich nie wstydzę ;)
T-shirty z motywami z bajek i z zespołami muzycznymi to popularny trend streetwearowy, który ochoczo podchwyciły sieciówki. Bo to wdzięczny, prosty, kolorowy sposób na młodzieżowy luz i look. I co najważniejsze, jest przyjazny fotografii i Instagramowi, czyli jest instafriendly. Do takiej koszulki wystarczy za duża marynarka, para dżinsów typu mom lub satynowa spódnica i trampki, białe szpilki lub ugly sneakers i mamy stylizację rodem z tygodni mody.
Choć zdjęcia tego delikatnego przeskalowania nie uchwyciły, pozostałe elementy mojego stroju są lekko oversize'owe - fuksjowe spodnie z wysokim stanem z paskiem z klamerką i biało-czarna marynarka w stylu lat 80. z materiału w geometryczny wzór udający troszkę pepitkę.
Lekkie, ażurowe, bladoniebieskie mokasyny z miękkiego tworzywa imitującego imitację ekologicznej skóry, energetycznie różowa torebka i satynowa gawroszka w duże grochy zawiązana na włosach, przy kucyku, to najważniejsze ozdobniki. I dla przełamania triady kolorów: biel, róż, czerń założyłam złote kolczyki - duże, pozłacane słoneczniki, upodabniające się do klipsów.
Brakuje tu pięknego kapelusza, toczka, fascynatora lub innego cuda a la Philip Treacy lub Szalony Kapelusznik, ale pasowałby jak kwiatek do kożucha do tej mojej przekornej stylówki garniturowo-luzackiej nieeleganckiej. W końcu to nie był grill u Królowej Elżbiety (choć mama jest moją Królową), a ja nie gościłam w Pałacu Buckingham, gdzie Myszką Minnie pewnie złamałabym wszystkie zasady dworskiej etykiety ;)
Przyjęcia pod chmurką są takie filmowe i takie angielskie. Jednak w stylistykę Jane Austen też się nie wpisałam. Na romantyczny piknik jestem dziś stylizacyjnie zbyt męska :P Może następnym razem ukwiecę się niczym rusałka czy Calineczka jak w wyzwaniu "Dziki ogród" TUTAJ. Zapraszam do przypomnienia :)
SPODNIE: no name
MARYNARKA: SH
T-SHIRT: Pepco
APASZKA: no name
KOLCZYKI: Satisfashion
OKULARY: Sinsay
TOREBKA: no name
BUTY: CCC
#widzialnefenomenalne #phenomenalus #phenomenaluschallenge
***
Na deser Stanisław Barańczak i jego wiersz "Garden party" oraz kiełbasa, bynajmniej nie wyborcza. Utwór bardzo trafny i na czasie...
GARDEN PARTY
„Przepraszam, nie dosłyszałam nazwiska? ...Banaczek? ...Czy to czeskie nazwisko? A, polskie! To znaczy,
pan z Polski? jakże miło. Państwo przyjechali
całą rodziną? dawno?”, „No nie, wybacz, Sally,zamęczasz pytaniami, a trzeba, po pierwsze,zaprowadzić do stołu – proszę, tu krakersy,potato chips, sałatka – pan sobie nalejesam, prawda? Witaj Henry –”, „I co też się dziejeostatnio w Polsce? Co porabia Wa..., no, ten z wąsami,zna go pan osobiście? Nie? Widzę czasamiw dzienniku demonstracje – choć czy można wierzyćtej naszej telewizji, koszmar, prawda? jeżysię włos od wszystkich tych reklam – cenzury –Europejczycy słusznie twierdzą, że kulturynam brakuje-”, „Cześć, jestem Sam. Mówi mi Billy,że pan z Polski - znam Polskę, widziałem dwa filmyz Papieżem – ten wasz Papież nic nie wie o świecie,straszny konserwatysta -”, „A jak pańskie dzieci?Mówią już po angielsku? Czy chodzą do dobrejszkoły?”, „Te szkoły publiczne to problemnumer jeden, niestety –”, „Nie zgadzam się, Sammy,szkoły są lepsze, jeśli rodzice, my sami,dbamy o to -”, „Tak, ale budżet federalny –”,„Hej, wy tam, skończcie wreszcie, co to za fatalnyobyczaj – dyskutować przy winie, zakąscena poważne tematy -”, „Więc? co słychać w Polsce?”
Stanisław Barańczak
Różowo, słodko i wiosennie, ale też młodzieżowo, bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPRZEFENOMENALNIE!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPołączenie koszulki w mychy plus krateczki - fantastyczne!!!!
Cała stylówka bajkowa!!!!!!!!
Super pomysł!!!!
Dzięki za kiełbasę:D
Bardzo radosna Twoja propozycja Garden Party.:) A Twoje włosy - boskie!
OdpowiedzUsuńUtwór rewelacyjny!
Moc pozdrowionek.:)
Powtórzę się, ogrom radości od Ciebie bije. Super stylizacja. Masz fajny, radosny styl. Nie wiem, ale mnie poprawia humor. hehe :)))
OdpowiedzUsuń