wtorek, 23 kwietnia 2019

Phenomenal Us - challenge 47

KOSZYK NIE TYLKO PIKNIKOWY /

NOT ONLY PICNIC BASKET




Piknikowy, rowerowy, samochodowy, wielkanocny - koszyk. W dzisiejszej modzie stracił swoje tradycyjne funkcje na rzecz bycia przede wszystkim... torebką. Nie musi być nabyty przy ulicy Koszykowej w ultramodnej warszawskiej Hali Koszyki, żeby być ultramodnym. Jest modny i już, także ten pochodzący z bazarku. Naturalne materiały, z których jest wykonany, wpisują się w trend na bycie i życie eko. Może dlatego jego popularność nie słabnie? A wiosną i latem rośnie szczególnie, podsycana od kilku sezonów coraz bardziej kreatywnymi pomysłami projektantów. Jak znaleźć swój sposób na koszyk? 






Nie trzeba go dopasowywać do czasu, okoliczności, lokalizacji czy środków lokomocji. Tylko złapać do ręki i... nosić! Bo dziś można go nosić do wszystkiego. Niezależnie od scenerii, choć najpiękniej wygląda w promieniach słońca na malowniczo położonej plaży, na tle spienionych fal wzburzonego morza, w romantycznych zaułkach włoskich miasteczek i szukający schronienia w cieniu pod egzotycznymi palmami.





Bo kojarzy się z urlopem i sielanką. Dla mnie pachnie latem i wakacjami. A tym razem wystylizowałam go bardziej na zimowo!

PŁASZCZ: Stradivarius
BUTY: Renee
TOREBKA: bazarek
SUKIENKA: Renee
SPÓDNICA: Lidl
OPASKA: no name
KOLCZYKI: Oriflame




Zakładamy go najczęściej do typowo letnich stylizacji, ale najciekawiej wygląda z ubraniami na pierwszy rzut oka nieletnimi, np. z garniturami. Plecioną, frędzlowatą torebkę ze śmietankowym garniturem pokazywałam TUTAJ. Ona również wpisuje się w "koszykowy nurt" i w tę obsesję naturalnych tworzyw, którą cechują się ostatnio dizajnerzy. Nic nie zapowiada tego, by miała się ona przekształcić w słomiany zapał. U Chanel nawet czapka jest z juty, u Stelli McCartney plecione są buty. Na topie są wiklina, bambus, rafia, słoma, juta, rattan.





Mamy kwiecień, a kwiecień-plecień, bo przeplata: trochę zimy, trochę lata i taka też jest moja stylizacja - typu plecień. Jest w niej i letni kuferek koszykowy, i zimowy płaszcz-miś. Doskonały pomysł i termin z koszykowym wyzwaniem, bo ten miesiąc jest idealny, by próbować WPLEŚĆ koszyk w stylizację, niekoniecznie na upały i w nadmorskim stylu charakterystycznym dla bywalców plaż Lazurowego Wybrzeża.





Torebki z naturalnych surowców wywołują u mnie różne skojarzenia. Z jednej strony to Jane Birkin i francuska nonszalancja, czyli koszyk wiklinowy nawet w eleganckiej paryskiej restauracji. A także wystające z tego kosza bagietka i świeże warzywa nabyte u handlarzy na targu. Z drugiej strony to sielankowa wieś, źdźbła traw, stokrotki, polska łąka i piknik. Stąd już blisko do ziół, kwiatów, wianków i Flower Power, czyli stylu boho, hippie. I trzecia część skojarzeniowej układanki, czyli north-south: Bretania i Riwiera Francuska, morze, statki, jachty i marynistyczny styl północy i południa Francji. 





Te skojarzenia to takie modowe drogowskazy - ułatwiają nam dopasowywanie koszyków do okazji, stylów i stylizacji. Jednak jeśli chcemy pójść pod prąd, by nie dać się zaszufladkować, że jak koszyk, to przyklejona etykietka plaża/warzywniak/festiwal/rower, musimy się nieco stylistycznie nagimnastykować. 





Może dlatego, trochę na przekór, mój drobny, delikatny kufereczek zestawiłam dziwacznie, bo z ciężkimi rzeczami: z grubym, misiowym płaszczem, skajową spódnicą, topornymi "brzydkimi adidasami". To taki misz-masz stylowy, fakturowy. Bluzka ze stójką i złotymi guziczkami to tak naprawdę sukienka w śmietankowo-czarne pasy, ale lekko rozkloszowany dół ukryłam pod brązową, trapezową spódnicą. W uszach złote kolczyki z kuleczek uformowanych a la kiść winogron nawiązują do guzików pasiastej sukienki koszulowej.





Moja wiklinowa torebeczka to miniaturka koszyka piknikowego. Często spotykany model, nabyty lokalnie, na targowisku, a widywany na Allegro i Aliexpress. Taki egzotyczny, a jednak bliski ;) Ma długi, skóropodobny, karmelowy pasek i taki sam element z klamerką, służący do zapięcia. Wewnątrz wyłożony jest bawełnianą, ukwieconą podszewką - z materiału z motywem drobnej łączki, z dominującym kolorem różowym.





Piękny, granatowy koszyk o łódkowatym kształcie miała moja mama. Przeznaczyła go do transportu żywności podczas naszych rodzinnych wypraw małych i dużych. To był typowy koszyk wycieczkowy samochodowy: na termos z herbatą, wodę, soki, kanapki z kotletami schabowymi i łakocie. Miał ceratowy środek w chabrowo-granatowe kwiaty na kremowym tle i dzięki tej nietypowej dla wikliny kolorystyce prezentował się stylowo. Po latach intensywnej pracy za kierownicą, po latach długich podróży w sezonie gorącym bez klimatyzacji nie wytrzymał różnych nacisków i presji ze strony innych bagaży i się z(a)łamał w kilku miejscach. Trzeba jednak podkreślić, że był mocny i niezłomny, bo nie każdy koszyk taki jest. To jest mankament wikliny i innych plecionych surowców - delikatność i idąca za tym często niewielka trwałość. Są jak księżniczki - stworzone do wyglądania, a nie do noszenia ciężarów. Żałuję, że koszyk nie przetrwał - dziś pozwoliłby mi stworzyć stylizację a la Jane Birkin, znanej koszykoholiczki.





Jest jeszcze jeden koszyk, który ciepło wspominam. Służył mi do gromadzenia kolorowych kordonków i mulin. Ten barwny skarbiec jest niemym świadkiem mojej pasji sprzed lat, której się namiętnie oddawałam. Nadal przechowuję w nim moje tęczowe włóczki do haftowania, ale coś czuję, że jeszcze go wykorzystam do jakiejś szalonej stylizacji.





Marzyła mi się sesja w towarzystwie magnolii, jednak królowe jak to królowe nie wybaczyły mojego spóźnienia, nie poczekały łaskawie i rozdygotane zaczęły ostentacyjnie zrzucać zaróżowione płatki. Dywan z nich utkany też wyglądał pięknie, ale na pewno nie umywał się nawet do parasola drzew w pełnym rozkwicie. Silny wiatr nie był moim sprzymierzeńcem, sprowadził królowe na manowce, roztańczył ukwiecone gałęzie i wytrącił im z dłoni kielichy. Taki był bal! "Orkiestra gra. Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte (...) Niech żyje bal! Bo to życie to bal jest nad bale."  

#widzialnefenomenalne #phenomenalus #phenomenaluschallenge








***

Fankom szycia, projektowania i DIY polecam filmik, w którym Ania z vloga Made by Ruda tworzy piękną torebkę ze sznurka:





13 komentarzy:

  1. Przepiękna. Wiosenna sesja, cudne kolory ubioru, i bardzo ciekawe zestawienie fasonów. A koszyczek zaskakujący do tej stylizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie, Helenko :) Samą siebie też trochę zaskoczyłam tym wyborem i zestawieniem :)

      Usuń
  2. Arletko, znów mnie nie zawiodłaś. Tekst czyta się jak najlepszą powieść, zdjęcia oszałamiają a nieoczywiste zestawienie koszyka z cieplejszym, wręcz solidnym ubiorem zaskakuje.jesteś niezwykła dziewczyno, wiesz o tym ? Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku, jestem szczerze wzruszona <3 bardzo, bardzo dziękuję :* Niesamowicie mnie cieszy, gdy ktoś, kto do mnie zagląda, czerpie radość nie tylko z mody i zdjęć, ale i z moich opowieści :))) To bardzo motywuje! Także to, gdy udaje mi się miło zaskoczyć, bo przecież w modzie "wszystko już było" i trudno o zaskoczenie :) z serca dziękuję za taki piękny komentarz i za lekturę tekstu, ściskam ;*

      Usuń
  3. Bardzo ładna stylizacja, cudowna spódnica, torebunia-koszyczek milutka. Pozdrowionka :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne dzięki :) Spódnicę pokochałam od pierwszego wejrzenia - za kolor, fason i cenę :D bo kosztowała całe 14,99 zł, wygrzebana przeze mnie w koszu z przecenami w Lidlu :)) pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  4. Jedna z moich magnolii tez już przekwitła, dwie mają jeszcze kwiaty, ale sa malutkie, taka już ich krótka, wspaniała uroda. A Twój koszykowy look cudowny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję, Aniu <3 mieć swoje prywatne magnolie to dopiero uciecha dla oczu :) Piękny masz ogród, podziwiam go za każdym razem na zdjęciach <3 i kwiaty, i stylizacje wspaniałe!

      Usuń
  5. Wiedziałam, że nas zaskoczysz !!!!!
    Futro + koszyk + snikersy - pomieszanie z poplątanym w najmodniejszym stylu !!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ach, po prostu rewelacyjnie. Wszystko idealnie zgrane :) )))
    A magnolie !!!! Też moje ukochane, to ich strata ;) :D
    Kisses - Margot :) )))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, bardzo dziękuję za docenienie <3 cieszę się ogromnie, jeśli udało mi się zaskoczyć taką wytrawną trendsetterkę jak Ty!!! I to pozytywnie zaskoczyć :D To niełatwe, ale jak wspaniale smakuje :D pomieszałam faktycznie, trochę przez pogodę, bo wiatr był tak przeszywający, że w mojej cieniutkiej sukience bym dygotała z zimna, dlatego wybrałam miśka jako okrycie wierzchnie. Choć na samej sesji złośliwe wietrzysko nieco ustało, mogłam na chwilę ciepłego baranka zrzucić do zdjęcia :)) buziaki :**

      Usuń
  6. Arletko, sceneria piękna, stylóweczka intrygująca w połączeniu z tym maleńkim koszyczkiem a to wszystko co napisałaś to rzeczywiście czyta się jak powieść. Jesteś cudowna !!!!
    Pozdrawiam, buziaczki.... :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałyśmy ten koszyczek w butiku, w którym pracowałam :D Świetny jest!!!
    A Ty idealnie go skontrastowałaś z cięższą resztą! No i fajnie pałacowo i damowo wyszło... Tło i Twoja retro uroda zrobiły piękną całość :))
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana piszesz wspaniałe posty pełne lekkiej, zwiewnej i urokliwej, ale pięknej i bogatej jak Twoja dusza TREŚCI ❤ Przenosisz nas czule i nonszalancko w swój bajkowy świat idealnie współgrajàcy z tym, co pokazujesz na zdjęciach. Zawsze nieodmiennie mnie wzruszasz i zachwycasz ❤

    OdpowiedzUsuń