poniedziałek, 17 lutego 2020

Bielizna na wierzch / Underwear Over-Wear

PHENOMENAL US - CHALLENGE 90


KRÓTKA HISTORIA GORSETU





Gorset [fr.], sznurówka:


1) sznurówka kobieca usztywniona fiszbinami, noszona pod suknią w celu wysmuklenia talii (XVI w.–początek XX w.);
2) w ludowym stroju polskim kobiecym wcięty kaftanik bez rękawów
[Encyklopedia PWN]

3) część bielizny damskiej będąca połączeniem stanika z szerokim pasem, opinającym klatkę piersiową i brzuch;
4) dawniej: szeroki, obcisły pas noszony w celu nadania figurze wysmukłości;
5) ograniczenia, zakazy
[Słownik Języka Polskiego PWN]





Dlaczego masz stanik na bluzce?
Z tym pytaniem męża zderzyłam się po wejściu do domu, gdy już przygotowałam temat bieliźnianego wyzwania. Myślę więc, że zadanie zaliczyłam, nie zaliczając przy tym nic ani nikogo innego :P Mimo że bielizna na wierzchu może sugerować, że coś się komuś pomyliło przy ubieraniu, może nazbyt pospiesznym i roztargnionym. Strzał nie mógłby być bardziej chybiony, bo wykorzystanie bielizny w celach zupełnie nietradycyjnych i totalnie niepraktycznych już bardziej przemyślane być nie mogło. 




Okazało się, że mam kilka gorsetów, które smętnie wisiały w szafie od lat. Niektóre niczym odrzucone kochanki nawet nie poczuły dotyku ciepłego ciała, więc i tak w roli bielizny się nie spełniły. Zresztą bohater dzisiejszej sesji poczuł jedynie dotyk dłoni, gdy skrupulatnie zapinałam haftki rozciągnięte na całej długości jego "pleców". Wciągnęłam go bowiem na koszulę. I zrobiłam to sama, bez pomocy garderobianej czy innej pokojówki :D - na przełomie XIX i XX wieku taka pomoc przy sznurowaniu gorsetu była niezbędna. Dziś druciane zapinki znacznie ułatwiają sprawę. Kiedyś udogodnieniem miały być korbki do przykręcania; być może łatwiej zakładało się gorset wiązany z przodu, który po raz pierwszy pokazano w 1851 roku.




Długie, obcisłe gorsety były częścią toalety wyjściowej. Po domu, do prac domowych używano krótszych wersji, dwudziestocentymetrowych półgorsetów. I ja mój panterkowy skróciłam, podwijając dolną część pod spód. Łaskawe fiszbiny na to pozwoliły w swej delikatnej miękkości. I tak w tym stroju mamy ukochany print clash, navy blue jeans, metaliczne botki i miękką torebkę do ręki. Biel z czernią oprawione czerwienią, srebrem i ciemnoniebieskim.




Długa koszula oversize z graficznym nadrukiem w parze z gorsetem udawała trochę sylwetkę diorowską - prawie że talię osy zapewnił gorset, który okiełznał przeskalowanie, a poduszki na biodrach zagrał nadmiar materiału w tej strefie, potęgowany przez kieszenie koszuli, które wypychały biodra w dżinsach typu mom, nadając im bardziej ponętne kształty bombki.




Jeszcze ponad 120 lat temu kobiety cierpiały katusze, żeby choć dotknąć ówczesnego ideału piękna: uformować swoje ciała w odpowiednie kształty, nadać im doskonałe proporcje i nienaturalne krągłości. Idealnie podsumowała to Agnieszka Lisak, autorka Bloga Historyczno-Obyczajowego*: "Kobieta wszędzie mogła mieć dużo, byle w talii było mało".




Klatki piersiowe usztywnione metalowymi prętami i brutalnie ściśnięte sznurowadłami zniekształcały się niemiłosiernie. Nic więc dziwnego, że gorset nazwany został przez Napoleona mordercą ludzkiej rasy. Kobiety w końcu dojrzały do tego, aby dostrzec w nim narzędzie tortur. Kampanię przeciw gorsetowi zaczęły prowadzić w 1904 roku angielskie sufrażystki, wspierane później przez działaczki francuskie. Feministkom zależało na tym, by obalić symbol kobiecego spętania i ograniczenia wolności.





Z gorsetu rezygnowały nieraz mężatki i panie, które przestały bywać na salonach. Mogły sobie pozwolić na więcej naturalności i wolności. Przede wszystkim nie musiały już szukać męża - jakby gorset był gwarancją dobrego zamążpójścia ;) Jednak ostatecznie wybawienie "związanym" kobietom przyniósł... mężczyzna. W 1906 roku francuski projektant Paul Poiret przywrócił do łask osiemnastowieczną sylwetkę empire. Wysoką talię zaznaczył wstążką umieszczoną tuż pod biustem, uczynił gorset przeżytkiem, wyrzucając go z tworzonej przez siebie mody. Pisał: "To również w imię wolności ogłosiłem śmierć gorsetu i narodziny biustonosza". Jego zamysł propagowały także Madelaine Vionnet, Jeanne Paquin i Coco Chanel. 




Kobiety nie od razu wyzwoliły się od gorsetu, nadal chciały kształtować swoją sylwetkę bielizną, ale na początku odrzuciły fiszbiny. Gorsety z elastycznych tkanin spłaszczały brzuch i podkreślały biust, ale wciąż były za długie i ograniczały pracę nóg. Ulegały więc coraz większemu skróceniu - kobiety pracujące i wykonujące dotychczas typowo męskie czynności w czasie I wojny światowej musiały wyeliminować ubrania krępujące ruchy. Gorset przekształcił się w pas na biodra i biustonosz. "Koniec dyktatu wąskiej talii oznaczał, że kobiety mogły znowu swobodnie oddychać" - pisała Harriet Worsley.




Tak zupełnie z obiegu gorset nigdy nie wypadł. Znacznie później modę na gorsety wylansowała Madonna m.in. za sprawą swoich scenicznych strojów projektowanych dla niej przez Jeana Paula Gaultier. Stożkowate miseczki stanika prezentowane podczas tournee w 1990 roku wpisały się w historię mody.




Wydawałoby się, że publiczne noszenie gorsetów i halek nie powinno dziś już nikogo gorszyć, a jednak bulwersuje. Znawcy mody nie uznają tego nawet za prowokacyjne, bo satynowe koszulki, komplety przypominające piżamy czy koronkowe gorsety nosi się na świecie od lat. Ale jakie musiało być zgorszenie w 1916 roku, kiedy Coco Chanel zaprojektowała szykowne damskie stroje z beżowego dżerseju, czym wywołała niemały skandal. Powiecie - jaka prowokacja była w dżerseju? Taka, że z tego materiału szyto męską bieliznę. I nagle zaczęły w nim chadzać kobiety. W dodatku za dnia!




Wcześniej dyskretne części garderoby zaczęły bezwstydnie wychodzić z alkowy. Jako ubranie wierzchnie bielizna pojawiła się w kolekcji królowej kontrowersji Vivienne Westwood w latach 70. Nieco później, w 1982 roku projektantka założyła modelkom satynowe biustonosze na bluzy i sukienki. Dzisiejsze fashionistki nie były więc pierwsze. W eleganckich i seksownych sukienkach-halkach w latach 90. wyspecjalizował się John Galliano. Nawet Lady Di uległa jego projektom w wersji wieczorowej.




Gorset zamienił się miejscami z golfem - golfy chowamy pod koszule, gorsety i staniki wyciągamy na wierzch. Choć tak właściwie to i w XIX wieku gorset nie dotykał nagiego ciała, a płóciennej koszuli - ją bowiem można było prać. Także i ta kompozycja nowa nie jest, powinniśmy się już zdążyć przyzwyczaić.




Kobiety zrzuciły gorsety, wyswobodziły się ze sznurówek**, które je krępowały od podszewki, a dziś zakładamy je tak, by było je dokładnie widać. Bo mamy nad nimi władzę, to my decydujemy, co one znaczą. 

Fascynacja bielizną w aktualnej modzie jest bynajmniej erotyczna. Dziś gorset najróżniejszych skojarzeń, uprzedzeń, poglądów został rozwiązany, nie stając się przy tym rozwiązły. Może być już tylko elementem ozdobnym, który w ryzach trzyma jedynie ogólną estetykę stroju i ostateczne wrażenie, jakie on wywiera. Może tu wyszczuplać i ówdzie uwydatniać, może działać na męskie zmysły, ale jego rola zależy tylko od kobiety.





PŁASZCZ: Bershka
SPODNIE: SH
KOSZULA: Reserved
GORSET: no name
BUTY: Reserved
TOREBKA: 





~~:~~

*Blog polecam serdecznie, można go znaleźć TUTAJ


** Polska nazwa gorsetu.

2 komentarze:

  1. Brawo!!!
    Jak pięknie to wszystko wymyśliłaś i zestawiłaś. A Twoje włosy są cudowne!
    Pozdrowionka posyłam.

    OdpowiedzUsuń