PHENOMENAL US - CHALLENGE 94
JAK NOSIĆ SUKIENKĘ DO SPODNI?
Kiedy wpiszecie w wyszukiwarce hasło sukienka na spodnie, niezawodny Pan Google... podpowie coś innego - sukienka czy spodnie na randkę albo wesele. Jakby trzeba było w ogóle wybierać! Nie musimy mieć dylematu, możemy nosić te ubrania jednocześnie! Jedno na drugie.
Nie jest to nic odkrywczego ani nowego. Hippisi nosili się tak w latach 60/70. Ta stylistyka bardzo odpowiadała mi w czasach licealnych, dlatego często wybierałam wzorzyste sukienki z rozkloszowanymi rękawami do megaszerokich dzwonów. To były początki XXI wieku. Nastolatki sięgały też wtedy po sukienki na cienkich ramiączkach, nie tylko w klimacie boho, a np. z satyny, które zestawiały z dżinsami - ich nogawki się coraz bardziej zwężały, więc ostatecznie sukienki halki zestawiałyśmy także z rurkami.
O trendzie zakładania sukienki na spodnie było głośno i później, w 2015 i w 2017 roku. Wprawdzie mam wrażenie, że strony internetowe magazynów modowych bardziej zniechęcały niż zachęcały do tego trendu, ale przynajmniej informowały o nim. Przestrzegając jednocześnie o szkodach dla sylwetki, które ten trend może poczynić. Skrócić ją niczym szalony Edward Nożycoręki, pociąć z chirurgiczną precyzją mistrza skalpela.
Coraz częściej wydaje mi się, że moje oko ma jakąś inną optykę. Może to za sprawą wady wzroku, którą wykryłam w wieku 9 lat? Tylko zamiast krótkowzroczności, na którą cierpię, bardziej się czuję daleko- i szerokowidzem modowym.
Nie dostrzegam tych niuansów w rodzaju porad uwag:
1. Taki warstwowy look zaburza proporcje, dlatego lepiej jak pod sukienkę założysz wąskie spodnie lub te o lekko rozszerzających się nogawkach.
2. Niskie kobiety KONIECZNIE muszą wybrać do tej konfiguracji ubrań buty na wysokich obcasach. TYLKO WYSOKIE I SMUKŁE panie mogą sobie pozwolić na płaskie obuwie.
3. Zrezygnuj z jednolitej kolorystyki! Kilka barw zaprezentuje się znacznie lepiej niż jedna.
4. Najlepiej będzie, gdy połączysz tkaniny na zasadzie kontrastu.
Z tym ostatnim punktem się zgadzam, choć nie jest to jedyne i najlepsze rozwiązanie, a tylko jedno z wielu, żeby interesująco ograć duet sukienki i spodni. Różne faktury materiałów w przypadku warstwowości to zawsze strzał w dziesiątkę. Bo noszenie sukienki na spodniach to nic innego jak uskutecznianie wielkiego trendu na warstwy, który utrzymuje się w modzie od wielu sezonów i nic nie zapowiada jego końca. Nawet zbliżające się upalne lato.
Nie rozumiem natomiast, w czym monolook jest gorszy od wielokolorowej stylizacji, bo gdy sobie wyobrażę jeden kolor od stóp do głów, w różnych fakturach i długościach, to czuję ciarki ekscytacji wędrujące wzdłuż kręgosłupa modowego. Nie ma żadnych sensownych przesłanek, żeby wybierać mnogość kolorów, a uciekać od monochromatyzmu czy printów.
Sukienka na spodniach masakruje sylwetkę? Jeśli nie spróbujesz warstw, nigdy nie zobaczysz, jak bardzo mogą tej sylwetce pomóc. I nie będzie miało znaczenia, czy jesteś wysoka, czy niska. Żeby twój wzrost miał decydować o odpowiednim rodzaju butów? Sama widzisz, że to absurdalne. A jeśli mi nie wierzysz, odsyłam do Karoliny Domaradzkiej lub/i Trendystek :)
Z sukienką zagrają idealnie nie tylko rurki, lecz również szwedy, kuloty, mom czy slouchy jeans. Wtedy to dopiero będzie modowy majstersztyk.
Znajdziemy jeszcze w sieci porady praktyczne, które mają namówić na ten trend nieprzekonanych niedowiarków, szczególnie tych uporczywie marznących, jakby żyli w Krainie Lodu razem z Anną i Elsą.
- Nie lubisz nosić rajstop, a nie chcesz zimą rezygnować z ulubionych letnich sukienek? Połącz je z boyfriendami lub rurkami, a duży dekolt przykryj golfem, który wyląduje pod sukienką. Będziesz modna!
Dodałabym jeszcze - i doskonale zaopatrzona na wypadek wiatrów, deszczu, śniegu i mrozu. To jeden z rzadkich momentów w przyrodzie, kiedy moda idzie w parze z dokuczliwie niską temperaturą powietrza i wygodą. Jeśli ten racjonalny argument ma cię przekonać do eksperymentowania z warstwami, to jestem za!
Jak wystylizować sukienkę na spodniach?
Możemy nic z nią nie robić i nosić ją normalnie, luźno puszczoną.
Możemy ją rozpiąć do talii i pokazać całe spodnie, a z sukienki uczynić a la tren. W przypadku braku guzików wystarczy włożyć jej rąbek z przodu za pasek spodni i ciekawie ją uformować.
Jednakże spodni nie musimy specjalnie eksponować - spod sukienki maxi może wystawać jedynie kilka centymetrów nogawki dla podkreślenia warstwowości stroju.
Nie zapominajmy, że rozpinana sukienka może posłużyć za... okrycie wierzchnie. To szczególnie dobre, szybkie, proste, tanie i nonszalanckie rozwiązanie na wiosnę i lato. Inspiracji można szukać w kolekcjach domów mody (szczególnie Jil Sander, Iceberg, Altuzarra, Jonathan Simkhai, Junya Watanabe, Rahul Mishra, Talbot Runhof, Alberto Zambelli, Eudon Choi, N 21, Paul&Joe, Cividini)
PŁASZCZ: Stradivarius
SWETER: Pull&Bear
SUKIENKA: Reserved
PASEK: no name
SPODNIE: Reserved
KOMIN: no name
BUTY: Mohito
TOREBKA: no name
No mistrzostwo moja droga. I te niebieskości. Ach.:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego.
Ślicznie dziękuję, Basiu <3 To chyba jakaś tęsknota za błękitem nieba... Serdeczności przesyłam :)
Usuńuwielbiam takie połączenia, niebieski z brązem, super stylizacja, brawo <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Kolory nieba i ziemi w jednej parze to takie naturalne połączenie :) Choć ja je stosuję od ok. 2-3 sezonów, może już zbyt nagminnie i do znudzenia, ale jakoś mi się nie nudzi :D
UsuńMiło to czytać, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardo ładne połączenie, zarówno kolorystyczne, jak i tekstur:)
OdpowiedzUsuńTak, najważniejsze są 'SZKODY DLA SYLWETKI ' HAHAHAH .
OdpowiedzUsuńCudowny tekst - przepiękne kolory i super pomysł.
Kisses błękitna Calineczko - Margot :) )))