MÓJ ROK Z FENOMENALNYMI
/ MY YEAR WITH PHENOMENAL US
Ogółem 38 wyzwań, na koncie 25, co oznacza mój udział w 2/3 z nich. Grupę odkryłam po dziesiątym challenge'u dzięki Oli Bonk z bloga Lumpola. Nie znałam zasad, ale tytuły modowych wyzwań mnie tak bardzo zaciekawiły, że spróbowałam dołączyć do wyzwania jedenastego... Po czym, jak kamień w wodę, po prostu przepadłam :D
Co mi dał/daje udział w wyzwaniach grupy Phenomenal Us?
1. Pokolorowałam się! Nie tylko w "Kolorowych Kratkowankach" i "W Kolorze Liści". "Po Każdej Stronie Tęczy" zaczęłam znów wędrować. Dzięki Fenomenalnym wróciłam do barw. Nadal najchętniej sięgam po biel z czernią okraszone kolorem (najczęściej czerwienią), ale pokonałam pewną psychiczną barierę powstałą po nagłej śmierci mojego ukochanego taty i dzięki wyzwaniom kolor wrócił do mojej codziennej garderoby. Już nie mam na niego takiej alergii jak jeszcze pół roku, jak osiem miesięcy temu. Na początku przygotowywałam fenomenalne stylizacje, a właściwie po prostu ubierałam się, zmuszając się do założenia koloru. Nie było łatwo, bo żałobna czerń dawała ukojenie, a kolor działał drażniąco - nawet gdy był najspokojniejszym odcieniem błękitu, a nie piżdżącym neonowym żółtym. Z każdym wyzwaniem było ciut łatwiej, było bardziej "Zieloni Mi".
2. Dzięki wyzwaniom zdobyłam się na odwagę i pokazałam siebie na blogu. To była dla mnie wcześniej nieprzekraczalna granica, miałam inne blogowe założenia. Jednak wyszłam poza swoją strefę komfortu i zaprezentowałam światu swoje oblicze. W dobie wszechobecnych zdjęć, szczególnie selfie, taka skromność, niechęć może wydawać się dziwna, sztuczna, a firmowanie swoją twarzą każdej najmniejszej bzdury naturalne i udostępnianie tego światu zwykłe i oczywiste, ale dla mnie to był naprawdę wyczyn. A to wyjście z szafy (pełnej ubrań) w wielki świat internetu nawet polubiłam.
Tak naprawdę to Lumpoli zawdzięczacie moją osobistą obecność na zdjęciach ;) Nieustannie mnie inspirowała i z wielką niecierpliwością oczekiwałam każdego kolejnego wpisu na jej blogu TUTAJ (i nadal czekam!). Z ogromną przyjemnością nie tylko oglądałam zdjęcia, ale i czytałam bardzo dobre, czasem wręcz liryczne teksty. Lumpolę podziwiam za wielkie (u)czucie (do) mody i piękna, za kreatywność, za trendowatą intuicję, za wrażliwość, za intelekt. Można się od niej nauczyć więcej niż na niejednym modowym kursie, trzeba tylko patrzeć i chłonąć. Jest jak najlepszy magazyn mody. Jest jak Vogue. Bo ma ukryte trzecie oko, oko do trendów.
3. Utwierdziłam się w tym, że bardzo kocham modę. Kocham o niej myśleć, pisać, czytać, analizować, fotografować, a nawet ją tworzyć! Jest dla mnie nie tylko czymś przyjemnym dla oka, (mniej dla portfela), ale i interesującym przedmiotem badań, analiz - jako komunikat, zjawisko społeczne, psychologiczne. Poważnie wiążę z nią swoją ścieżkę zawodową.
4. Odkryłam wiele blogowych perełek. Nie sposób wszystkich wymienić. Nawiązałam osobistą znajomość z fenomenalną Sonią Dziech z bloga MyBlackAndWhiteFashion TUTAJ i to był jeden z lepszych momentów minionego roku. Poznałam szereg świetnych kobiet, które są dla mnie wielką inspiracją! Blogerki i nieblogerki, wszystkie rozkochane w modzie i życiu. Mądre, doświadczone, piękne i zabawne. Lubię z Wami wymieniać myśli. Znamy się wirtualnie, ale bardzo chętnie wypiłabym z Wami kawę, herbatę, wino, drogie Fenomenalne Dziewczyny! Tematów na pewno by nam nie zabrakło :) Bo jesteście niesamowite!
5. Wyzwania to dla mnie motywacja do działania. Uregulowały i zwiększyły częstotliwość wpisów na blogu. Udowodniłam sobie, że chcieć to znaczy móc, a i z niczego można zrobić fajną sesję. Nawet przy niecierpliwych małoletnich strażnikach-złodziejach czasu. W wyobrażeniach fotograficznych miewam piękne, wielkie scenografie i wybieram cudowne lokalizacje, w rzeczywistości mam nieraz do dyspozycji jedynie gołą i niewesołą ścianę domu, ale nie chcę, by brak idealnego faktora miał mnie ograniczać. Z czasem może będzie bardziej idealnie. Walczę z wrodzonym perfekcjonizmem, w końcu jakiekolwiek działanie jest lepsze niż stagnacja i wieczne czekanie na lepszy moment. Może jedynie czekanie na lepsze światło jest dobre w przypadku fotografii, ale przy dwójce małych dzieci trzeba odrzucić wiele planów i aktualizować listę priorytetów. Który niemowlak zrozumie, że mama czeka na złotą godzinę, przecież on czeka na mamę, a jego starszy brat nie toleruje słowa "czekać" i skutecznie eliminuje je ze słownika, więc czas na dorosłe fanaberie się kurczy do minimum. Moje sesje błyskawiczne jak zupki instant trwały kilka minut. Były dzikie jak "Dzikuski Cavalli'ego" w "Dzikim Ogrodzie", ale najważniejsze, że były. W "Swetrzyskach" i "Satynie, nie tylko wieczorem". Najróżniejsze. I tutaj za wsparcie serdecznie dziękuję "Męskiemu akcentowi", czyli mojemu kochanemu mężowi i mojej kochanej mamie. To oni łapali za aparat i łapali decydujące momenty. Bez nich moje fenomenalne akcje byłyby niemożliwe!
6. Każdy wyzwaniowy wpis to była dla mnie szampańska zabawa, trochę "Zamotana" i z "Szaleństwem Na Głowie" czasami. Choć nieraz się nocami denerwowałam, gdy pięta Achillesowa - technika kładła mnie na łopatki, dostawałam "Piaskiem Pustyni" po oczach i nie wyrabiałam się przed północą, ale na drugi dzień widziałam "Wielki Błękit", wstawałam i... wstawiałam artykuł z iście "Paryskim Szykiem" i "Babciną Elegancją". Chciałabym podziękować Paniom Adminkom za możliwość dołączenia do grupy, za wyrozumiałość przy moich opóźnieniach (że nie byłyście jak te srogie "Służby Mundurowe Nie Tylko Dżinsowe") i przede wszystkim za to, że nas wymyśliłyście! :)
XOXO,
Arletta :*
Biel z czernią jest elegancka, ale też i prosta i łatwa w zestawieniach, użycie kolorów i wzorów jest o wiele trudniejsze. Jesteś bardzo zdolna, wspaniałe ci idzie. Pomyślności i sukcesów
OdpowiedzUsuńBiel z czernią jest elegancka, ale też i prosta i łatwa w zestawieniach, użycie kolorów i wzorów jest o wiele trudniejsze. Jesteś bardzo zdolna, wspaniałe ci idzie. Pomyślności i sukcesów
OdpowiedzUsuńKochana, piękne podsumowanie wyzwań lecz przede wszystkim zachwyciłaś mnie swoją szczerością, autentycznością, właściwie wszystkim co napisałaś w poście. Piękne podziękowanie ale my Tobie również dziękujemy, że możemy obcować z tak piękną, uzdolnioną, otwartą na innych, wrażliwą osobą.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i uściski :)
Moje Kochane Słonko z Biedronką, chyba nie pierwszy raz Cię tak nazywam :) Może to jest tak, że kiedy ja wymiękłam, to po to, by ustąpić miejsca takiej pięknej młodej krwi :) To co piszesz o sobie, może poza kolorami, to jakbym ja to pisała o sobie, podobne blokady, podobne przeżycia i fascynacje. Kochana moja Córeczko blogowa ( zawsze chciałam mieć córkę, choćby by dzielić z nią tę pasję, dlatego tak cudnie, że jesteś :)), bardzo się cieszę, że Cię poznałam, uwielbiam Twoje stylizacje i teksty, uwielbiam Ciebie jako człowieka. Świeć nam pięknie swoją wrażliwością i kreatywnością, rozwijaj się, żebyś miała z tego i frajdę, i pożytek, a wszyscy inni, w tym ja, nadal mnóstwo radości i prawdziwej wartości. Dziękuję Ci za tego pięknego posta i ściskam mocno :) <3
OdpowiedzUsuńJak Ty to pięknie napisałaś, prawdziwa rozkosz w czytaniu !!! Wspaniałe podsumowanie Roku z Fenomenalnymi !!! Zawsze podziwiam takie artystyczne dusze a Ty niewątpliwie nią jesteś. Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńhahahha Dziękujemy, że zdecydowałyście się Panie do tego wymyślenia przyłączyć. Tylko razem ta grupa ma sens i tylko wspólna zabawa pozwala na jej przetrwanie.
OdpowiedzUsuńNapisałaś cudowny tekst, wszystko w nim zawarłaś, o niczym nie zapomniałaś.
Myślę, że dla kobiet w wieku dojrzałym Twoja obecność jest takim podarunkiem - dowartościowaniem, pozwalającym nam sądzić, że moda nie zna granic, a wiek nie zalezy od upływającego czasu, ale naszego nastawinie.
DZIĘKUJĘ :) ))))
Kisses - Margot :) )))
Super, że tak młoda osóbka dołączyła do grupy.
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień nadal noworocznych posyłam.