Dzień Mamy, Noc Muzeów - stylizacja na randkę z kulturą
Nie zliczę, ile razy dziś płakałam. Ze wzruszenia, ze szczęścia, ze smutku, z wyrzutów (czy też zarzutów, jak cudownie „przekręca” tę frazę moje cudowne drugie dziecko :-)) sumienia. Taka huśtawka emocji jak podczas połogu i hormonalnego rollercoastera, kiedy baby blues ma decydujący głos i ustawia codzienność. Oficjalnie to mój dziewiąty Dzień Mamy. Wszystkie emocje bulgoczą dziś we mnie jak wrząca woda, wylewając się oczami.