czwartek, 22 grudnia 2016

PREZENTOWNIK KSIĄŻKOWY DLA FANATYCZKI MODY

14 POMYSŁÓW NA PREZENT DLA MODOWEJ KSIĄŻKOHOLICZKI




Książka to dla mnie jeden z najlepszych prezentów. Poniżej spis publikacji, dla których podstawowym, ale nie jedynym, kryterium wyboru była data polskiej premiery. Pojawiły się one na polskim rynku wydawniczym w 2016 roku. Żadnej nie przeczytałam i nie mam jeszcze w swojej biblioteczce, ale wszystkie są na mojej liście must read - to kolejny powód wciągnięcia ich do niniejszego wykazu. Przy każdym tytule krótko uzasadniam, dlaczego moim zdaniem należy się z nim zapoznać.

niedziela, 18 grudnia 2016

Trendy jesienno-zimowe: AKSAMIT

AKSAMITNE KURTKI I ŻAKIETY IDEALNE NA ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA - przegląd


Kimonowy żakiet z aksamitu, H&M
Photo: Lettashoes


Kilka stuleci temu prawnie zakazany klasom najuboższym. Choć lansowany na sezon jesienno-zimowy przez największe i najdroższe domy mody, dziś nie zna ograniczeń i jest bardzo demokratyczny. Aksamit stał się wiodącą tkaniną jesieni i wdarł się na listę przebojów różnych marek modowych, w których można znaleźć tańsze odpowiedniki propozycji wielkich projektantów. Jak przełożyć język wybiegów na mowę stroju codziennego?
Dziś o tym jak nosić aksamit na co dzień i od święta.


Najważniejsze tendencje z pokazów:

- aksamitny total look - w formie garnituru, kombinezonu,

Aksamitny kombinezon to zarówno niebanalna, jak i wygodna stylizacja, ponieważ nie wymaga żadnych spektakularnych dodatków.

Od lewej: Jill Stuart, Stella McCartney, Adam Selman, Ralph Lauren, M.Martin, Lacoste, Balmain, Balmain
Photos: Vogue

środa, 30 listopada 2016

SOTD - Shoe Of The Day

SHOE OF THE DAY - 30.11.2016




Photo: TheShoeDictionary


Mickey Mouse pumps


Spoglądające z czółenkowych nosków mysie oczy i wystające, ruchome uszy, noski oraz sterczące z zapiętków ogonki to koncepcja butów w wersji Mickey Mouse, jaką wykorzystał Jean Charles de Castelbajac podczas pokazu na wiosnę/lato 2009. Dziś to do nich trafia tytuł Buta Dnia.

wtorek, 29 listopada 2016

Moda jak z bajki, czyli Disney&Fashion

88-latka IKONĄ MODY

 MINNIE MOUSE HIGH FASHION

 

MINNIE MANIA I UBRANIA



Duże, czarne oczy, czerwona kokarda w grochy i białe rękawiczki - to atrybuty Minnervy Mouse, szerzej znanej jako Myszka Minnie. Uwielbiana przez miliony małych księżniczek na całym świecie co chwilę przeżywa swoje odrodzenie w modzie. I to tej dla dużych dziewczynek. Trudno nie być posądzonym o infantylizm, kiedy sięga się po ubrania z motywem słodkiej myszki, ale jej słodycz zrównoważy wszelkie gorzkie zarzuty oraz wniesie powiew świeżości i dobrego humoru w "dorosłe" stylizacje. 

Disney&Primark
Photos: Primark

W tym roku liczne marki modowe kolaborują z Disneyem, wykorzystując tę uroczą ikonę popkultury w swoich projektach. Gdzie aktualnie szukać Minnie?

czwartek, 10 listopada 2016

Welur, welwet, aksamit

WELWET...

MIĘKKI JAK AKSAMIT

 

Może kojarzyć się z kurtyną teatralną, babciną zasłoną, kapą na łóżko albo obiciem kanapy. Ja jednak w aksamicie zakochałam się już jako mała dziewczynka. Do różowego kostiumiku z czarną lamówką zapałałam miłością bezgraniczną. Wymyślony przez moją cudowną mamę, uszyty przez wspaniałą babcię zapisał się na twardym dysku mojej pamięci. Minispódniczka ołówkowa, żakiecik zapinany na jeden guzik i szeroka opaska w formie miniturbanu - zestaw idealny dla kilkuletniej strojnisi. Z perspektywy czasu i z suplementem w postaci ładunku głęboko emocjonalnego wygrałby z każdym pepitkowym wdziankiem od Chanel. A pepitkę wprost ubóstwiam, podobnie jak samą Madame Coco i jej markę, więc niech te uczucia uwielbienia będą dla Ciebie, drogi Czytelniku, skalą odniesienia do poziomu mojego sentymentu. 

niedziela, 30 października 2016

Wiktoriańska kolekcja Mohito Gold Label (FW 16/17)

Hania Koczewska w gotyckiej sesji dla Mohito 

(nie tylko dla fanów wampirów)

 



Zmysłowość, mrok i elegancję odnajdziemy w najnowszej kolekcji Mohito z linii Gold Label. W lookbooku ubrania prezentuje przepiękna Hania Koczewska. Jej nietuzinkowa uroda, mocny makijaż i rude włosy eksponują styl noir sesji zdjęciowej. Fotografie są miejscami rozmyte, nieostre, dominują w nich linie wertykalne i ukośne, nie horyzontalne, a postać modelki wcielającej się w rolę uwodzicielskiej, groźnej femme fatale jest wtopiona w tło. Kryteria stylu noir zostały więc spełnione.

środa, 19 października 2016

Kolekcja Sonia Rykiel FW16/17

 JULIE de LIBRAN I JEJ KONCEPCJE NA JESIEŃ 2016


Poprzedni wpis traktował o archiwalnych projektach marki Sonia Rykiel (od lat 60. do 90. XX wieku), przyznać jednak należy, że są one zaskakująco aktualne. Równie dobrze mogłyby powstać dziś. Założenie projektantki, aby tworzyć ubrania uniwersalne, ponadczasowe, oderwane od krótkotrwałych trendów, spełniało się co sezon.
Nadeszła jesień, a jesienno-zimowa kolekcja Julie de Libran dla domu mody Sonia Rykiel na 2016/17 rok dostarcza wielu stylowych inspiracji, dlatego dziś to ona znajdzie się w centrum uwagi.


Na co możesz postawić, idąc Rykielowym tropem i chcąc się wyróżnić jesienną porą? Z pewnością na:
  • cekinowy garnitur,

poniedziałek, 5 września 2016

Wspomnienie - Sonia Rykiel (1930-2016)

DZIANIN KRÓLOWA 

SONIA RYKIEL

1964
Źródło: Pinterest - Lena Ambrose

Uważała, że najpiękniejsza jest nagość, ale mimo to podbiła branżę, w której założeniem jest estetyczne zakrywanie ciała. Stała się sławna, gdy w należącym do jej męża butiku "Laura" Audrey Hepburn kupiła 9 (albo 14) zaprojektowanych przez nią swetrów. W gronie pierwszych fanek jej talentu znalazły się także Brigitte Bardot i Catherine Deneuve. Jej ukochanym kolorem była czerń, która idealnie komponowała się z burzą płomiennorudych pukli. Twierdziła, że to najbardziej uniwersalny i ponadczasowy z kolorów. Miłość do niego wywoływała porównania do Gabrielle Chanel, a te zrodziły projektantce prasowy pseudonim: "Coco Rykiel". 

wtorek, 16 sierpnia 2016

SOTD - Shoe Of The Day

 SHOE OF THE DAY - 16.08.2016


Photo: KAZAR

 

KASANDRA, czyli psi ząb* w roli głównej


Dziś tytuł Buta Dnia otrzymuje cudo z nowej, jesiennej kolekcji polskiej marki obuwniczej Kazar. Kasandra, bo o tym modelu mowa, posiada interesującą cholewkę - wyciętą w łuk, który przypomina wygięty grzbiet wystraszonego kota ;-) Ta piękna linia przyszwy musi wspaniale wyglądać na nodze! 

wtorek, 2 sierpnia 2016

Koszule damskie i męskie - Wólczanka SS2016

KLASYKA BIUROWA W GĄSZCZU WZORÓW

WIOSENNO-LETNIA KAMPANIA WÓLCZANKI


Kto powiedział, że wizerunek bizneswoman musi być nudny? Wiosenno-letnia kolekcja koszul Wólczanki udowadnia, że strój kobiety pracującej - żadnych wyzwań się niebojącej może być niebanalny. Tak samo kampania promująca ten niełatwy produkt - niełatwy ze względu na to, że pokazany już chyba z każdej możliwej perspektywy. I na tyle oficjalny, bo biznesowy i biurowy, że wydawałoby się, iż nic pomysłowego w obszarze jego wizualnej prezentacji się nie wymyśli.


środa, 20 lipca 2016

Kontrowersje - od cytatu do plagiatu - Melissa & Loft37 & Biedronka

Cytat? Inspiracja? Kopia?

Rzecz o meliskach


Po współpracy brandu Loft37 z Biedronką posypały się w stronę projektantek zarzuty o skopiowanie projektów marki Melissa. Podobieństwo fasonów i ozdób jest ewidentne. Trudno więc mówić o luźnej inspiracji, skoro balerinki Just For Fun wyglądają jak dobrze oddane kopie brazylijskich oryginałów.



Jednak to nie Loft37 pierwszy pokusił się o takie wizualne "zapożyczenie". Rynek mody już kilka lat temu zalały tańsze i droższe zamienniki melisek. Nie wywołało to jednak takiej gorącej dyskusji jak ta, która przetoczyła się przez media społecznościowe i portale internetowe w ostatnich dniach. 

poniedziałek, 11 lipca 2016

Kontrowersje - Loft37 & Biedronka, czyli afera meliskowa

LOFT37 Z BIEDRONKI - wrażenia po aferze meliskowej

 

Photo: Lettashoes

Pełna obaw o swoje stopy wybrałam się w piątek na przechadzkę w moich nowych słodko błękitnych balerinkach. Wątpliwości dotyczące wygody gumowego obuwia nie były bezpodstawne. W sieci rozgorzała wielka dyskusja dotycząca melisek firmowanych logiem Loft37, wyprodukowanych dla Biedronki. Dyskusja, która mocno uderza w wizerunek tej polskiej marki obuwniczej. Ekskluzywnej. Przynajmniej dla wielu klientek do niedawna była ona luksusowa, gdyż po tej kontrowersyjnej współpracy niektóre z nich zmieniły zdanie i deklarują wystąpienie z grona wiernych fanek brandu.

Największe zarzuty wyłowione z fali konsumenckiego żalu dotyczą dyskomfortu i niewygody, na jakie narażają się damskie stopy podczas nawet krótkiej wędrówki w balerinach wykonanych z PVC. Liczne głosy rozgoryczonych nabywczyń grzmią wirtualnie na temat krwawych ran wywołanych przez krwiożercze buty. Sugerują nawet toksyczność gumowego materiału, alarmując o jego możliwej szkodliwości dla zdrowia. Istny horror! Zdjęcia obuwniczych zbrodni zamieszczane w portalach społecznościowych mogą skutecznie zrazić do noszenia melisek i sprawić, że wylądują one zapomniane w czeluściach szaf. Niepomna na ostrzeżenia wyruszyłam w miasto. Raz pięcie śmierć - pomyślałam.

niedziela, 26 czerwca 2016

Loft37 dla sieci sklepów Biedronka

 PERSONALIZACJA BUTÓW ZA 9,99 zł...

czyli o współpracy marki Loft37 z Biedronką słów kilka


Źródło: Materiały prasowe


Moda na gumowe buty nie przemija od kilku sezonów. Przydatne w czasie jesiennych słot i wiosennych burz kalosze ustępują miejsca podczas upalnego lata japonkom i balerinkom - także wykonanym z PVC. Wiodącym promotorem obuwia z polichlorku winylu jest marka Melissa. Ma ona jednak wielu naśladowców - czy też plagiatorów jak niektórzy bez ogródek określają naśladownictwo. Ceny oryginalnych, pachnących melisek kształtują się między 200 a 400 złotych, te "inspirowane" projektami brazylijskiego brandu można kupić już za kilkadziesiąt złotówek. 

Od 4 lipca produkty wizualnie niezwykle zbliżone do melisek znajdą się na półkach w Biedronce - tak, tym popularnym dyskoncie spożywczym. Co więcej, sygnowane będą logiem uznanej i kreatywnej polskiej marki obuwniczej Loft37. Właścicielki mają ambitny plan, aby ich buty nosili wszyscy Polacy. 

czwartek, 9 czerwca 2016

Dr.Martens - Ninja Turtles Boots

Shoe Of The Day - 09.06.2016 - Ninja Turtles Boots


Photo: Dr.Martens




Buty żółwiowe? Ze skóry żółwia? Nieeee! Buty Wojowniczych Żółwi Ninja :) Kolekcja Dr.Martens powstała we współpracy z Nickelodeon. W ofercie znajdziecie martensy w czterech stylach - Raphaelowym, Leonardowym, Donatellowym i Michelangelowym.


Film "Wojownicze Żółwie Ninja: Wyjście z Cienia" możecie oglądać od 1 czerwca na ekranach polskich kin, a buty dla dorosłych zakupić za 125 funtów :) Żaden wydatek dla prawdziwych fanów turtlesów ;) 

Butki występują w rozmiarówce damskiej, męskiej, młodzieżowej i dziecięcej, a więc są dostępne dla całej rodziny. Cena dla dzieciaków i juniorów - odpowiednio 60 i 70 funtów.

Cowabunga!





sobota, 30 kwietnia 2016

Christian Louboutin SS2016


KAMPANIA jak morderstwo prawie doskonała




Kilka dni temu na Snapchacie Christiana Louboutina pojawił się interesujący materiał promujący najnowszą kolekcję butów i torebek projektanta. Efemeryczność Snapchata sprawiła, że film zniknął po 24 godzinach od emisji, ale był tak intrygujący, że nie mógł nie zagościć w mojej pamięci znacznie dłużej. Hasłem przewodnim wiosenno-letniej kolekcji jest zdanie „jeżeli wygląd mógłby zabijać” – już ono sugeruje, że widzowie staną się świadkami… morderstwa!



sobota, 16 kwietnia 2016

Moda wystawiona... w muzeum


MODA NA WYSTAWIE,

czyli muzealna moda 2016


Dla osób spragnionych pogłębienia wiedzy z zakresu historii mody i pożądających nowych wrażeń wizualnych polskie i zagraniczne muzea przygotowały arcyciekawe wystawy, dla których wspólnym mianownikiem jest moda. Trzeba się jednak pospieszyć, bo kilka z nich na dniach zamknie swoje podwoje. Taka okazja już się nie powtórzy, to nie lada gratka dla wszystkich fashionistów. Na wyprawy wystawowe udacie się do światowych stolic, w których bije serce mody: do Rzymu, Paryża, Londynu i Nowego Jorku, a także do San Francisco i… do Krakowa!


poniedziałek, 29 lutego 2016

Red Carpet Shoe Oscars 2016


…AND THE OSCAR GOES TO…  - czyli obuwnicze Oscary 2016


Najdłuższy czerwony dywan przeistaczający się w modowy wybieg. Setki błysków fleszy. Crème de la crème świata filmowego. Jedyna taka noc w roku, noc Oscara, złotego rycerza wspartego na mieczu i stojącego na pięcioszprychowej rolce filmowej. Oczy wszystkich zwracają się na powłóczyste suknie, misterne fryzury, staranne makijaże i wygalantowanych partnerów. Długie kreacje oscarowe skrywają buciki gwiazd – w końcu to nie buty grają podczas uroczystej gali Akademii Filmowej pierwszoplanowe role. Jednak jako zadeklarowana butoholiczka wyróżniłam kilka smaczków, którym przyznałabym  obuwniczego Oscara – za oryginalność i fantazję.


Królowały zdecydowanie delikatne, metaliczne sandałki na szpilce, które oplatały stopy gwiazd Hollywood dwoma (lub kilkoma) cienkimi paseczkami. Złote, srebrne, białe, brokatowe, kryształowe nudist sandals.


czwartek, 25 lutego 2016

Red love, power suit

LADY IN RED... SUIT


Walentynki – można je ubóstwiać, można hejtować, można bojkotować. U mnie poskutkowały obudzeniem miłości do czerwieni. Wszędobylskie serduszka, misie, róże zalały środowisko konsumentów mody, a i ja sama dałam się ponieść powodziowej fali pąsów i krwistych westchnień. 


W tych dniach szczególnie dał mi się we znaki wykwit modowych wyrzutów sumienia sprzed kilkunastu lat. Do dziś żałuję, że nie dałam się namówić mamie na zakup garnituru w czerwono-biało-czarną kratę. Był tak piękny, że nadal czuję ukłucia żalu. Taliowany, świetnie skrojony, bardzo dobrej jakości materiał, niepowtarzalny wzór. Pomieszanie punkowej Vivienne Westwood z elegancką linią Simple. Wtedy wydawał mi się za drogi i nie chciałam nadwątlić domowego budżetu. Drugiego takiego już nie spotkałam. 

Photo: pinterest.com

Czerwony garnitur jako bohater sesji fashion (od lewej, u góry): Anja Rubik (Vogue Mexico 5/2013, fot. Marcin Tyszka), Vanessa Moody (Vogue Germany 2/2015, fot. Camilla Akrans), Nadia Serlidou (Harper’s Bazaar Turkey 6/2011, fot. Koray Birand), Kendall Jenner (Estee Lauder Campaign), Moa Aberg (Eurowoman 12/2013,
fot. Jonas Bie), Rosie Huntington-Whiteley (Vogue Mexico 11/2014, fot. James Macari), Annie McGinty, Martha Hunt (So it goes Magazine 10/2015, fot. Guy Aroch), Eva Kaper (Wonderland Magazine, fot. Alice Rosati), Camille Rowe (Elle Norway 12/2014, fot. Asa Tallgard)



Zapomniałam o tej niespełnionej miłości, jednak co jakiś czas ona sama o sobie przypomina, żeby mnie pognębić. 

sobota, 6 lutego 2016

Cekinowe love

SHINE LIKE A SEQUIN, czyli ostatnie tchnienie karnawału


Photo: Lettashoes


Małe, duże, kłujące, drapiące – najważniejsze, że błyszczące. Dobrze określają je trzy rzeczowniki: połysk, przepych, przesada. Ale w ich przypadku zasada mówiąca o przeholowaniu powinna zostać sparafrazowana i brzmieć następująco: co za dużo to zdrowo i… stylowo.

Cekiny – bo o nich mowa – już kilka lat temu przestały być utożsamiane ze stricte wieczorową lub nawet sylwestrową porą. Początkowo jedynie przemycane przez pojedyncze trendsetterki do dziennych stylówek, w końcu zagościły w nich na stałe. Jednak nocą nabierają zupełnie innego charakteru. W światłach świec lub pulsujących lamp stroboskopowych mienią się tysiącem iskier, przez co nikomu nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie.


Na pożegnanie z karnawałem przygotowałam przegląd sukienek cekinowych. Tym weekendem zakończyliśmy czas niczym nieskrępowanych świecidełek. Maturzystki opisywane w poprzednim tekście (link) nie sięgały po ten szczególnie gorący w tym sezonie trend – bardzo mi go brakowało pośród przeglądanych kreacji studniówkowych. 


Kiedyś sama zupełnie nieprzekonana do cekinów, dziś je na swój sposób wielbię. Dają oszałamiający efekt przy minimum wysiłku. Ich historia jest długa. W kompilacji z koralikami tworzyły przepiękne ornamenty na sukniach lat 20. Solo występowały w latach 70-80. – te przyniosły ogromne upodobanie do cekinów, które aktualnie odbija się szerokim echem w modzie. 

Najczęściej występującymi fasonami są obcisłe bodycon o długości mini lub maxi syreny; z długimi rękawami lub na ramiączkach jak haleczki; z dekoltami w serduszko, opadającymi na ramiona falą, kaskadą lub mocno zabudowanymi – a w zamian z odkrytymi plecami. Sukienki mogą być jednolite, we wzory lub ombre. Dominantami kolorystycznymi są srebro, czerń i złoto, jednak uwielbiane przez maturzystki czerwień, granat i szafir także znajdują się w karnawałowych ofertach sklepów internetowych – obok zjawiskowych błękitów, zieleni i burgundów. 

Sukienki na ramiączkach typu spaghetti - jak haleczki nocne.
Źródło (od lewej): Asos, Monashe, SheIn, Nastygal


Sukienki bodycon z długimi rękawami i zabudowanymi dekoltami - często eksponują linię pleców.
Źródło (od lewej): SheIn, SheIn, Nelly, Bonprix, Monashe



Złota klasyka cekinowa.
Źródło (od lewej): Asos, SheIn, Asos, Asos, SheIn


Długie suknie - cekiny lubią występować w parze z delikatniejszymi materiami jak tiul lub szyfon. Długość maxi odciążają przezroczystości, rozcięcia, asymetria.
Źródło (od lewej): SheIn, Asos, Asos, Asos, Asos


Cekiny w wersji bardziej awangardowej - w formie frędzli, rysujące wzór koronki, na kimonowych rękawach, rozkloszowanej sukni lub zestawie składającego się z topu i spódniczki.
Źródło (od lewej): Asos, Asos, SheIn, Sugarfree, Asos


Monochromatyczne sukienki cekinowe zadowolą zwolenniczki klasyki. Ponadczasowa biel i czerń, pepitka, op-artowe wzory i białe kołnierzyki w parze z mankietami dodają cekinom szyku. 
Źródło (od lewej): Asos, Nordstrom, NovaModa, Asos, Asos



Cekiny korzystne są przede wszystkim dla szczupłych sylwetek, mogą bowiem obnażyć kilka mankamentów figury i dodać jej paru centymetrów w obwodzie - to przeczytamy w różnych magazynach o modzie. Jednak to nie powód, aby je przekreślać - cekiny, nie czasopisma. Te ostatnie za takie stereotypizowanie powinny być skreślone. 

Nazwa tych ozdobnych pajetek wywodzi się z włoskiego słowa zecchino, oznaczającego drobny, złoty pieniążek wenecki bity od XIII wieku. Bo w cekinach będziesz błyszczeć jak miliony monet! Bez względu na rozmiar - i tego się trzymajmy!

Smacznego śledzika życzę we wtorek ;)

środa, 27 stycznia 2016

Studniówki 2016

STUDNIÓWKOWY CZAR

 

Srebrny glamour, czyli moja propozycja na studniówkowe wyjście.
Dress - BonPrix; heels, jacket - F&F, jewellery - no name
  
Kiedy dekadę temu przygotowywałam się do swojej studniówki, wszystkie dziewczyny miały świadomość, że to będzie ważny dzień, że to będzie wielki bal. Dlatego poszukiwałyśmy nie tylko sukienek wieczorowych, ale wręcz kreacji balowych. Wtedy królowały długości maxi, satyny i tafty. Trudno było znaleźć suknię, która nie była gorsetowo wiązana albo dwuczęściowa, składająca się z gorsetu i spódnicy. Taka była moda, na którą chorowałyśmy, o której marzyłyśmy. Dziś niektóre z tych stylizacji mogą się wydawać śmieszne, zaściankowe, tandetne – lub brutalniej określając – nawet wieśniackie ;) Jednak wszystko ma swój czas i swoje miejsce, także wystawne suknie o kroju litery A, mieniące się satynowym blaskiem w świetle lamp błyskowych aparatów.

Mimo to i one miały swój urok, to niezbędne COŚ. Mogły skrzętnie ukryć pończoszki samonoszki i czerwoną podwiązkę, przynoszącą szczęście w czasie maturalnych zmagań. Zamiast selfie panny wykonywały sobie w toaletach grupowe zdjęcia
à la Moulin Rouge, ukazujące seksowny kawałek koronki na ustawionych w rządku zgrabnych udach. Ta tradycja może nie zanikła? Spod długich spódnic często wystawały tiulowe halki, które usztywniały konstrukcję sukni. Część z nas pokusiła się nawet o koło, stanowiące stelaż wytwornej kreacji.

Dziesięć lat później można odnieść wrażenie, że w mniemaniu maturzystów studniówka to impreza może nieco bardziej odświętna niż inne, ale nie stanowi eleganckiego balu. Niektóre wybory stylizacyjne zaprzeczają temu wnioskowi, ale zdecydowana większość potwierdza, że dziewczyny, dokonując selekcji sukienek, kierują się przede wszystkim wygodą i rozsądkiem. Przekładają takie, które będzie można nieraz jeszcze wykorzystać na rodzinną imprezę, wesele, dyskotekę, nad te „jednorazowe”, szykowne. To dobre, ekonomiczne podejście, niezasługujące na krytykę. Szkoda tylko, że tak wiele z nich nie podkręci swojego looku nietuzinkowym dodatkiem. Może taka modowa odwaga przychodzi z wiekiem. Przejrzałam lokalną galerię studniówkową i trochę smutno wygląda szpaler podobnych do siebie, czarnych czółenek lub balerinek na dziewczęcych stopach. Rozumiem, że można założyć je za 100 dni w czasie egzaminów maturalnych, ale… Podobnie jednolita jest kolorystyka sukienek – dominują czarne, granatowe, szafirowe i czerwone. Ktoś pomyśli, że prawidłowo, bo to typowo wieczorowa gama barw. Jednak gdyby nie ta czerwień to już totalnie wiałoby smutkiem i mundurkiem. Nudę kolorystyczną przełamało kilka zygzaków, fuksja, turkus, kwiaty. Szkolne kolory urozmaiciły nieco ozłocona czerń, stare srebro, cielisty beż.

W przeciwieństwie do odległych czasów mojej studniówki teraz dominują sukienki mini; maxi są w zdecydowanej mniejszości. Tafty i satyny poszły w odstawkę, zdegradowane przez koronki, tiule, szyfony, czasem sprowadzone do roli aplikacji zdobiącej bardziej matowy materiał. Fasony księżniczkowe zostały zapomniane. To klosze i trapezy mają swoje pięć minut. Zdarza się obcisła, zwężana ołówkowa czy nieco luźniejsza, bo prosta tuba.

Dziwi mnie nieco brak blasku. To czas posylwestrowy, karnawałowy, małe szaleństwo błysku (lub chociaż połysku) byłoby bardzo zrozumiałe, nawet na szkolnej imprezie. Nie widać cekinów, brokatów, kryształków – nawet w biżuterii. Może powodem jest to, że nastała moda na drobne, cieniutkie łańcuszki z delikatnymi przywieszkami – noszone najczęściej na co dzień?

Jeśli podeszlibyśmy do sprawy stroju modowo-psychologicznie, mogłoby to wszystko świadczyć o tym, że mamy zalew młodych minimalistek albo… stylowo powściągliwych (bezstylowych?!), ujednoliconych, bojących się ryzyka dziewcząt wchodzących właśnie w dorosłość.

Miłe zaskoczenie nadeszło ze strony męskich stylizacji. Nie mam nic przeciwko krawatom, ale poważne zatrzęsienie różnobarwnych much dodało mi nadziei, że chociaż chłopcy nie boją się eksperymentować i wyglądają JAKOŚ. Bo nie o odjechaną ekstrawagancję mi chodzi. Nie każdy odnajdzie się w fascynującej żonglerce fakturami, fasonami i kolorami jak urocza Macademian Girl. Prostota i klasyka też może być jakaś. To COŚ może mieć aksamit, długość midi, detal na szpilkach etc. i efekt WOW będzie murowany. Tutaj zabrakło mi tego stylizacyjnego złotego pierwiastka, modowego X-faktora.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Blue Monday

BLUE MONDAY, czyli depresyjny poniedziałek

Photo: Skull-Azil Koons, Virtual Shoe Museum

Jeśli poczuliście dziś odpływ sił witalnych, spadek kreatywności lub/i wszechogarniający smutek, to nic dziwnego. Jesteście normalni. W końcu trzeci poniedziałek stycznia został uznany przez brytyjskiego psychologa Cliffa Arnalla najbardziej przygnębiającym dniem w roku. Tak sobie można wytłumaczyć dzisiejszy spadek formy ;)

Na pocieszenie pokazuję moje bluemonday'owe odkrycie - prace z serii Col-lec-tion, obejmującej pocztówki, dekoracje, tkaniny z ilustracjami obuwia - ale nie byle jakimi. Powstają one bez użycia pędzla, kredki, ołówka, farby. To buty-buciki stają się zarówno narzędziem, jaki środkiem wyrazu dla Azila Koonsa, kolekcjonera obuwia w skali mikro, zapożyczonego z szafy lalki Barbie. Z ich pomocą Koons tworzy kolorowe grafiki przypominające nowoczesne, trójwymiarowe mozaiki. 



Photo: Cowboy boot-Azil Koons, Virtual Shoe Museum


Kolekcją można nacieszyć oczy na stronie internetowej VirtualShoeMuseum, którą gorąco polecam wszystkim butoholikom. Dzięki niej na pewno Wasze usta rozciągną się w wesołym uśmiechu, który zwalczy depresyjne nastroje Niebieskiego Poniedziałku. A jutro nowy, lepszy dzień!



Na dobranoc kaczka-obuwniczka ;)

Photo: Duck-Azil Koons, Virtual Shoe Museum


sobota, 16 stycznia 2016

So Kate icon shoes

SHOE OF THE DAY - 16.01.2016 - "So Kate" - Christian Louboutin's icon shoes

Photo: ChristianLouboutin.com


 Z okazji urodzin top modelki wypromowanej przez Calvina Kleina w latach 90. modelem dnia zostały klasyczne szpilki "So Kate" zaprojektowane przez Christiana Louboutina na sezon jesienno-zimowy w 2013 roku. Inspiracją dla tego modelu była jedna z najwierniejszych fanek projektanta, ikona stylu Kate Moss.

"So Kate" charakteryzują szpilka dramatycznie wysoka i wąska (typu skinny), wydłużony w szpic nosek, skóra naturalna i oczywista oczywistość, czyli czerwona podeszwa - znak rozpoznawczy projektanta. W tych klasykach nogi będą dłuższe, sylwetka smuklejsza, a ich właścicielka znajdzie się o 120 mm bliżej nieba. 

Na dziś wybrałam czarne, eleganckie, błyszczące czółenka, ale dostępnych jest/było (bo w wielu sklepach internetowych ten model figuruje jako wyprzedany) więcej materiałów wierzchnich i kolorów - od delikatnych nude i pasteli, przez zjawiskowe metaliczne i ombre, po szalone printy malarskie i zwierzęce.

Photo: LouisaViaRoma


Photo: Barneys


Photo: Barneys




Photo: Barneys



Dobrej sobotniej nocy! :)

wtorek, 12 stycznia 2016

David Bowie icon shoes

"Let's dance, put on your red shoes and dance the blues"

David Bowie [*]


Photo: Victoria and Albert Museum





W związku z przykrą wiadomością o śmierci wielkiego artysty Davida Bowie wracam myślami do Jego trasy koncertowej "Aladdin Sane" z 1973 roku. Wtedy właśnie powyższy model czerwonych, obcisłych błyszczących kozaków na grubej, czarnej platformie miał swoje pięć minut jako część kostiumu scenicznego Davida. Te flatformy wpisały się w historię mody i obuwia - to prawdziwe ikony rock'n'rollowych lat 70.

Photo: Masayoshi Sukita

Źródło: Pinterest

David Bowie jako Ziggy Stardust
Źródło: Prezi

Źródło: Google Images

niedziela, 10 stycznia 2016

But Dnia

  SHOE OF THE DAY - 10.01.2016

Źródło: Rockmetalshop







Kontynuując wątek wiktoriański, chciałabym butem dnia mianować interesujący model marki Funtasma, dostępny w polskim sklepie muzycznym RockMetalShop

Jego cena do niskich niestety nie należy. Tym bardziej, że za 389 zł otrzymujemy skórę ekologiczną, gumę, plastik i tworzywo sztuczne, co jest dużym minusem. 

Jednakże wizualnie jest na tyle apetyczny, że zasługuje na wyróżnienie. Skomponowanie dwóch kolorów ziemi - kawy zbożowej rozbielonej mlekiem oraz gorzkiej czekolady, gorsetowe sznurowanie, a także połączenie dwóch fasonów w jednym - czółenka z cholewką kozaka intryguje i wzmacnia retro charakter tego osobnika.
Jednym słowem - nosiłabym :)

Miłego wieczoru!

wtorek, 5 stycznia 2016

Victorian Boots #wiktorianki #trzewiki wiktoriańskie #buty gotyckie


VICTORIAN BOOTS 

#wiktorianki #trzewiki wiktoriańskie #buty gotyckie


 Zainspirowana niesamowitym obrazem Francisa Forda Coppoli postanowiłam pierwszy post z cyklu „Buty na każdy dzień roku” poświęcić modelowi, którego nie powstydziłaby się XIX-wieczna dama. „Drakula” z 1992 roku to moja ulubiona filmowa wersja opowieści o nieśmiertelnym, spragnionym krwi hrabim z Transylwanii. Niezwykłe kostiumy stworzone przez Eiko Ishiokę działają na wyobraźnię i choć długie suknie szczelnie niczym największą tajemnicę skrywają przed okiem widza noszone przez Minę Murray i Lucy Westenrę trzewiki to moje butoholiczne serce i tak błyskawicznie uległo natchnieniu.

Poniższy model fankom klasyki może się wydać zbyt kostiumowy, choć tak naprawdę trudno o bardziej współczesną wersję niż ta z metką Funtasma. Odebrany zostanie jako element przebrania, nie ubrania. I jako część cosplayowej zabawy na pewno się sprawdzi. Przed nami karnawał – czas szalonych imprez tematycznych i niejedna panna przywdzieje strój wampirelli, którego kluczowym składnikiem będzie but fasonem nawiązujący do modowego klimatu epoki wiktoriańskiej. Dziewczyny zakochane w powieściach i melodiach gotyckich oraz te kochające szeroko pojętą fantastykę docenią jego urok i, nie potrzebując wymówki w postaci balu przebierańców, założą na co dzień.




But dnia
Źródło: Overstock


Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła „Victorian granny heels” w zakładce zdjęciowej pojawi się mnóstwo wyników, które zachęcą do różnych kombinacji stylistycznych. Mniej lub bardziej odpowiadają one XIX-wiecznym wzorom, ale jeśli spełniają kryteria takie jak:

* średniej grubości, wygięty obcas w stylu Ludwika XV – przypominający kieliszek, nazywany francuskim lub Pompadour, o proweniencji buduarowej,

* cholewka z szeregiem drobnych guziczków lub sznurowana jak gorset, sięgająca nad kostkę lub do/poniżej połowy łydki oraz

* nosek wydłużony w lekki szpic

to inspiracja epoką wiktoriańską jest ewidentna.




Zrzut z ekranu wyników wyszukiwania Google


Z końcem XVIII wieku wysokość obcasów obniżała się, by osiągnąć poziom zero. Na początku dziewiętnastego stulecia modne były wygodne, płaskie pantofelki. To kurtyzanom zawdzięczamy podwyższenie wykonywanych z mosiądzu obcasów w drugiej połowie XIX wieku. A za paniami do towarzystwa podążyły tzw. porządne kobiety i moda na dodawanie sobie obuwiem kilku centymetrów smukłości rozkwitła na dobre.

Botki z pierwszego kolażu z Polyvore pochodzą z 1870 roku (Źródło: blog.fidmmuseum.org). W „Harper’s Bazaar” z 16. września 1871 roku w artykule „Notes on Fashion” czytamy, że na ulicach dominowały botki nad kostkę – wręcz „oguzikowane”, z zapięciem lekko przesuniętym od bocznej ku linii frontalnej buta. Najbardziej wyszukane formy trzewiki uzyskały właśnie w czasie Belle Epoque, czyli w latach 1870-1914. Zapinane na szereg guziczków botki stanowiły wyzwanie dla elegantek, które przy zakładaniu i zdejmowaniu obuwia nierzadko musiały korzystać z pomocy służących, bo przy 25 guzikach w jednym bucie nie zawsze do zapięcia wystarczały własne dłonie czy dekoracyjne szydełko z haczykiem – specjalny przybór do takich trzewików przeznaczony (przykład tu). Niewątpliwie były to buty dość u…ciążliwe w użytkowaniu ;)




Źródło: blog.fidmmuseum.org


Dziś trzewiki żywo nawiązujące do tych wiktoriańskich można zakupić w sklepach internetowych: Dracula Clothing, Overstock, Shoebuy (marka Funtasma, w Polsce dostępna w RockMetalShop), Pleaser USA, Uturn Utopia. Te pochodzące od „Draculi” lub „Pleaser” wymagają odwagi i rozwagi stylowej, aby nie otrzeć się o kicz i popaść w banał. Pozostałe noszą w sobie więcej klasycznych pierwiastków, co nie znaczy, że ich alternatywność jest znikoma – wręcz przeciwnie. Co ważne, zamek błyskawiczny umieszczony od wewnętrznej strony cholewki ułatwia i przyspiesza proces zakładania, do którego nie potrzebujemy jakiegokolwiek wsparcia. W pakiecie z butami nie dostaniemy przecież asystenta ds. zapięcia ;).


Źródło: www.draculaclothing.com


Dziękuję za uwagę i zapraszam ponownie! :)